Kiedy ogląda się dokumentację konserwatorską, aż trudno uwierzyć, że strasząca ruina południowego skrzydła zamku mogła znów przeobrazić się w tak piękną budowlę, położoną nad malowniczym jeziorem.
Konserwatorzy w akcji
– Decyzja, żeby rozpocząć odbudowę Zamku Książąt Pomorskich, zapadła w 2007 roku. Dzięki środkom unijnym udało się uzyskać blisko 10 mln zł na remont i prace rewitalizacyjne ruszyły w 2011 roku. Otwarcie po remoncie odbyło się we wrześniu 2013 roku – mówi nam Kamil Klimek, dyrektor Samorządowej Agencji Promocji i Kultury Urzędu Miasta, która zarządza Centrum Konferencyjnym ZAMEK.
– Wcześniej przez wiele lat był to jeden z najbardziej wstydliwych obiektów w mieście, teraz jest naszą dumą – dodaje. – Po wojnie, w czasach PRL, na zamku prowadzono różnorodną działalność, m.in. było tu schronisko turystyczne i tanie noclegi dla kolonii w bungalowach przed zamkiem. Kiedy w latach 90. zrezygnowano z tego, zamek zaczął popadać w ruinę. Wówczas znalazł się w rękach prywatnego właściciela, który obiecywał przywrócić mu dawną świetność. Niestety, nic z tego nie wyszło. Ostatecznie miasto zdecydowało się zamek odkupić i przeprowadzić remont bardzo już zdewastowanego budynku – z powybijanymi oknami, dziurawym dachem, odpadającymi tynkami, zniszczonymi wnętrzami.
W trakcie prac konserwatorskich podjęto decyzję o zdjęciu z elewacji tynków i odsłonięciu doskonale zachowanej czerwonej cegły z popularnym na Pomorzu gotyckim wzorem rombów z ciemniejszej cegły palonej, tzw. zendrówki.