Rz: Białystok nie jest silnym ośrodkiem piłki ręcznej. Żaden klub z tego miasta czy regionu nigdy nie sięgnął po medal mistrzostw Polski, nie występuje w najwyższej lidze. Skąd pomysł, by właśnie tu zorganizował pan „Artur Siódmiak Camp"?
Artur Siódmiak: Akcję, którą wspiera Ministerstwo Sportu i Turystyki, a prowadzimy ją z ramienia mojej fundacji jako Akademia Młodych Mistrzów, organizowana jest nie tylko w tych ośrodkach, w których piłka ręczna ma mocne korzenie. Pomyśleliśmy, że dobrze byłoby rozszerzyć naszą działalność na wschód i zaangażować tutejsze dzieciaki w sport, potem w piłkę ręczną. Mamy 21 ośrodków w Polsce, Białystok byłby 22. Myślimy też o akademiach w Suwałkach, Ełku. Niedaleko, bo w Olsztynie, istnieją już trzy nasze akademie. W wakacje organizujemy obóz sportowy w Łomży. Chcemy otworzyć ścianę wschodnią na piłkę ręczną. Dać dzieciom alternatywę, zapewnić ciekawy sposób spędzania wolnego czasu.