Elektrownia Warszawska na Powiślu ruszyła 7 listopada 1904 roku i działała przez blisko sto lat. Jej projekt był zbliżony do założeń przedstawionych kilka lat wcześniej przez Williama H. Lindleya, które jednak zostały przez decydentów odrzucone (to mniej znany epizod warszawskiej działalności twórcy stołecznych Filtrów).
Pierwszą koncesję na dostarczanie Warszawie prądu otrzymało Rosyjskie Towarzystwo Elektryczne Schuckert i S-ka – za którym, wbrew nazwie, stał kapitał niemiecki. Później firma miała kilku właścicieli, by w roku 1936 przejść na rzecz miasta.
Właściciele zmieniali się nawet wtedy, gdy elektrownia już nie pracowała. Kiedy w 2000 roku spółka Skarbu Państwa Elektrociepłownie Warszawskie została wykupiona przez szwedzki koncern Vattenfall, ten zdecydował o sprzedaży działki pomiędzy Dobrą a Wybrzeżem Kościuszkowskim. Zabytkowe urządzenia zostały zdemontowane („niektóre maszyny były tak stare, że pochodziły jeszcze z lat 20. i 30. Zwykły złom" – przekonywał w 2003 r. prezes EW Jacek Dreżewski, dodając: kotłownie rozbierzemy, teren posprzątamy i wystawimy na przetarg. Jest nam obojętne, kto go kupi i co tu zbuduje – cytaty za „Gazetą Stołeczną").
Po tych światłych słowach varsavianiści rozpoczęli starania o wpis zespołu Elektrowni Warszawskiej do rejestru zabytków, co nastąpiło w grudniu 2004 r. Zabudowania uznano za „cenny dokument rozwoju przemysłu warszawskiego i znaczący element współczesnego krajobrazu Powiśla".