– Liczymy na to, że kolejny raz wydarzenie przyciągnie rzesze odwiedzających, którzy nie tylko podzielą się miłością i pasją do zabytkowych maszyn rolniczych, ale także będą mieli okazję do zapoznania się z nowymi trendami – podkreśla dyrektor projektu Łukasz Rachubiński z Międzynarodowych Targów Poznańskich, które są pomysłodawcą i głównym organizatorem wystawy.
Według niego Roltechnika to jeden z ważniejszych przystanków w kalendarzu imprez branżowych w kraju. Za sprawą towarzyszącego jej festiwalu, organizowanego z Klubem Miłośników Starych Ciągników i Maszyn Rolniczych, można odbyć prawdziwą wycieczkę w przeszłość polskiego rolnictwa. W tym roku podczas festiwalowej parady będzie można podziwiać około 200 odrestaurowanych traktorów i maszyn rolniczych, wśród nich ciągniki Ferguson z 1948 i 1949 roku, Zetor 25A z 1952 roku, a także o pięć lat młodszą kosiarkę konną.
Ale wilkowickie spotkanie to nie tylko wycieczka w przeszłość. W tym roku, na profesjonalnie przygotowanym terenie, swoją ofertę zaprezentuje blisko 60 firm. Pojawią się najnowsze maszyny, a rolnicy będą mogli uzyskać wsparcie merytoryczne.
Kluczowy sektor D
Takie spotkania są ważne szczególnie teraz, gdy rozpoczyna się realizacja dopłat przeznaczonych na modernizację gospodarstw rolnych w ramach Programu Rozwoju Obszarów Wiejskich (PROW) z ubiegłorocznego naboru wniosków. Przypomnijmy – w 2016 roku rolnicy mogli się starać o dofinansowanie związane z sektorem D, pozwalające m.in. na zakup maszyn rolniczych. Łączna pula środków na wsparcie inwestycji związanych z tym obszarem wzrosła o ponad 218 mln euro, do ponad 583 mln euro.
To bardzo duże pieniądze, a producenci ciągników i maszyn rolniczych są nieco „wyposzczeni" po ubiegłym roku, w którym odnotowali znaczące spadki sprzedaży. Według danych prezentowanych przez Polską Izbę Gospodarczą Maszyn i Urządzeń Rolniczych (PIGMiUR) sprzedaż ciągników rolniczych spadła w 2016 roku o ponad jedną czwartą, zaś przyczep – aż o połowę.