Stadniny, pasze i turystyka

W regionie gościł Saud H. al-Sehali, dyrektor Izby Handlowej z Rijadu. Szukał możliwości inwestycji i współpracy dla firm z Arabii Saudyjskiej.

Publikacja: 27.08.2017 21:00

Interesował się stadninami, przemysłem mleczarskim i mięsnym, produkcją pasz oraz soków i hodowlą drobiu. Po sugestiach władz województwa i arabskich biznesmenów wybrał gminy Szydłów, Gacki, Grabki Duże, Solec-Zdrój. No i oczywiście stadniny koni w Kurozwękach i Michałowie.

Była to kolejna wizyta saudyjskiego biznesu w tym regionie. Wcześniej, w kwietniu przyjechał inny Saudyjczyk, Mohamed Ezz, który przymierza się do wybudowania w podstrefie Jędrzejów fabryki wyrobów z aluminium.

I to nie przypadek, że padło właśnie na Świętokrzyskie. Saud H. al-Sehali, tak samo jak Mohamed Ezz, przyjechał na zaproszenie marszałka Adama Jarubasa. Ale obaj od lat są znajomymi mieszkańca Kielc, Mahmouda Othmana, jordańskiego architekta, mieszkającego u nas od 20 lat i od dziesięciu lat mającego polskie obywatelstwo.

Othman skończył studia na Politechnice Kieleckiej. Teraz razem z żoną Moniką prowadzi w Kielcach biuro architektoniczne Dom z Klasą.

– Jestem przekonany, że Saudyjczycy wrócą do Polski jeszcze w tym roku – mówi „Rzeczpospolitej" Mahmoud Othman.

Jak to się stało, że jordański architekt wziął się za promocję polskiej gospodarki? – Czuję się Polakiem, więc chcę coś dla Polski zrobić. A ponieważ mam dobre kontakty w świecie arabskim, poczułem się zobowiązany je wykorzystać – tłumaczy.

Jego zdaniem Saudyjczycy mają pieniądze i chcą je inwestować, żeby bardziej uniezależnić się od eksportu ropy. – Świat arabski nie jest już zamknięty, jak kiedyś. Sam Saud al-Sehali to ważny człowiek w Rijadzie. Izba, którą kieruje, skupia firmy handlowe i budowlane, ale jest aktywna praktycznie we wszystkich branżach – przekonuje. Optymistą jest również marszałek województwa, Adam Jarubas, który poznał Sauda al-Sehaliego podczas wizyty w Arabii Saudyjskiej.

– Umówiliśmy się, że w ramach programu promocji gospodarczej do Arabii Saudyjskiej pojechałaby grupa naszych firm, które wyrażą zainteresowanie takimi kontaktami – mówił marszałek po wyjeździe Saudyjczyka.

Turystyka i uzdrowiska

Saud Al-Sehali interesował się świętokrzyską bazą turystyczną. Szczególnie spodobało mu się w Malinowym Raju w Solcu-Zdroju, kompleksie uzdrowiskowym, z najsilniejszą na świecie wodą siarczkową ze źródła Malina. To najnowocześniejszy obiekt w regionie, a Saudyjczycy są przyzwyczajeni do luksusu. Gościa musiała z pewnością zdziwić cena pobytu: 125 zł za noc. Dla porównania – we francuskim Evian, które uwielbiają bogate Saudyjki, nocleg w podobnym miejscu kosztuje ok. 1 tys. zł.

Co jeszcze przyciągnęło uwagę gościa? – Polski przemysł mięsny, produkcja pasz i odżywek dla zwierząt hodowlanych, przetwórstwo soków, zwłaszcza jabłkowych. Poważnie myśli o wybudowaniu szpitala dla koni. No i oczywiście był pod wielkim wrażeniem stadniny w Michałowie – wylicza Mahmoud Othman.

Saud al-Sehali zachwycił się również stadniną w Kotuszowie należącą do rodziny Popielów, która w ramach reprywatyzacji odzyskała Zespół Pałacowy w Kurozwękach i zrobiła z niego turystyczną perełkę. Ceny z pewnością też mu się tam spodobały – jazda indywdualna na koniu to wydatek 50 zł za godzinę, z instruktorem w terenie 40 zł. Pokaz koni specjalnie zamówiony 400 zł. Saudyjczyk zwiedził także gospodarstwo agroturystyczne w Korytnicy w Stadninie Koni – Raj, która specjalizuje się w organizowaniu wczasów w siodle.

W istniejącej od 1988 r. rodzinnej firmie Ekoplon Saudyjczycy interesowali się produkcją pasz i hodowlą drobiu. Ekoplon zatrudnia 240 osób, sprzedaje głównie na rynku polskim, ale także na Białorusi i Ukrainie. – Była to pierwsza wizyta, więc zdecydowanie rozpoznawcza. Ale umówiliśmy się na dalsze kontakty – mówi Jacek Wiśniewski, dyrektor operacyjny Ekoplonu.

– Bardzo mu się podobało w Świętokrzyskiem. Zachwyciła go zwłaszcza polska gościnność, tak podobna do arabskiej, oraz gotowość dzielenia się doświadczeniami, co nie jest takie oczywiste w świecie zachodnim – mówi Mahmoud Othman.

Nie są nowicjuszami

Saudyjskie poszukiwanie kontaktów w przemyśle mleczarskim i wytwórniach pasz, oraz stadninach koni nie jest niczym nowym. Dzięki przejmowaniu technologii już sami mają osiągnięcia w tej branży.

Krowy rasy Holstein, które ma saudyjska firma mleczarska Almarai, dają rocznie średnio 12,4 tys. l mleka. Dwa razy tyle, ile średnia w Europie, tyle że saudyjskie krowy przebywają głównie w klimatyzowanych pomieszczeniach i są dojone cztery–pięć razy dziennie.

Sama firma Almarai, której stado liczy już prawie 100 tys. sztuk, przetwarza 900 mln l mleka rocznie. Założycielem i głównym akcjonariuszem Almarai jest książę Sultan bin Mohammed bin Saud al-Kabeer, który dzięki zaangażowaniu się w ten biznes 40 lat temu, stał się miliarderem. – Zbudowanie firmy mleczarskiej na pustyni nie jest łatwe. Trzeba poszukać dobrej technologii – przyznaje Alaa Ghanem, analityk inwestycji kapitałowych w Audi Saradar Investment Bank. Jego zdaniem Almarai, która powstała dzięki współpracy z irlandzką Masstocks Group Holdings, to wzór do naśladowania dla wszystkich, którzy chcą odnieść sukces.

Firma powstała jako odpowiedź na wezwania do dywersyfikacji, kiedy władze w Rijadzie obawiały się bojkotu Zachodu z powodu szybko rosnących cen ropy. Irlandczycy zostali wykupieni w 2004 r. i wtedy zaczął się czas wielkich inwestycji, który trwa do dzisiaj.

– Ale kraj potrzebuje więcej takich firm, jak Almarai. I nadal potrzebuje technologii – podkreśla Alaa Ghanem.

Sam książę ma własną stadninę koni, które Saudyjczycy kochają.

masz pytanie, wyślij e-mail do autora: d.walewska@rp.pl

Regiony
Dolny Śląsk zaprasza turystów. Szczególnie teraz
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Regiony
Odważne decyzje w trudnych czasach
Materiał partnera
Kraków – stolica kultury i nowoczesna metropolia
Regiony
Gdynia Sailing Days już po raz 25.
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Materiał partnera
Ciechanów idealny na city break