Województwo podlaskie zainwestuje największe fundusze w historii w swoich mieszkańców – na podnoszenie ich zawodowych kwalifikacji pod potrzeby pracodawców. To pieniądze z Regionalnego Programu Operacyjnego Województwa Podlaskiego 2014–2020, które rozdzielił samorząd województwa na trzy subregiony: łomżyński, białostocki i suwalski.
Z projektem lokalni przedsiębiorcy wiążą ogromne nadzieje. – To będzie zmiana systemowa „filozofii szkoleń", która, mam nadzieję, przywróci wiarę w sens edukacji, podnoszenia kwalifikacji personelu pod prawdziwe, a nie wydumane potrzeby, czyli mówiąc krótko, nie pod podaż, ale popyt. W ostatnich latach ten system się wypaczył i należy go zreformować, naprawić – przyznaje Mirosław Leśniewski, dyrektor biura Izby Przemysłowo-Handlowej w Białymstoku.
Specjalny program dofinansowania szkoleń zawodowych, nauki języków obcych i studiów podyplomowych dla mieszkańców województwa podlaskiego oparty o nowatorskie rozwiązania był długo konsultowany z Komisją Europejską. – Udało się ją przekonać, że to nie będzie strata pieniędzy, bo zaproponujemy nie szkolenia dla szkoleń, ale dokształcanie, które pozwoli zyskać praktyczne, specjalistyczne umiejętności, poszukiwane przez pracodawców w naszym województwie. A specjalistów brakuje praktycznie w każdej branży – opowiada Hubert Ostapowicz, wicedyrektor Wojewódzkiego Urzędu Pracy w Białymstoku. Efektem negocjacji z Brukselą jest m.in. możliwość kursu języka rosyjskiego, ze względu na bliskość terytorialną, czego nie uwzględniały założenia KE, która zgadza się na dokształcanie z języka angielskiego, francuskiego i niemieckiego.
Co ważne, z projektu mogą korzystać wszyscy dorośli, bez względu na wiek czy sytuację ekonomiczną i status (także studenci czy rolnicy).