Zabytki potrzebują pieniędzy

Dolny Śląsk słynie z wyjątkowego bogactwa historycznych obiektów. To prawda. Ale wymagają one znacznego wsparcia finansowego.

Publikacja: 25.01.2018 19:30

Na liście obiektów szczególnie zagrożonych są 24 zamki na Dolnym Śląsku

Na liście obiektów szczególnie zagrożonych są 24 zamki na Dolnym Śląsku

Foto: materiały prasowe

Z danych finansowych zebranych przez autorów raportu o stanie zachowania zabytków nieruchomych opublikowanego przez Narodowy Instytut Dziedzictwa wynika, że w latach 2008–2016 minister kultury na zabytki dolnośląskie przeznaczył 140,6 mln zł dotacji. Dodajmy, że najwięcej w całym kraju (20 proc. całości takich wydatków).

W 2016 r. suma dotacji na zabytki nieruchome, m.in. z resortu kultury, ale też wojewódzkiego konserwatora zabytków, wyniosła zaś 24,9 mln zł. Więcej dostała Małopolska (36 mln zł) oraz Mazowsze (27,4 mln zł). Dotacje z programów unijnych w latach 2007–2013 wyniosły zaś dla dolnośląskiego regionu 353,8 mln zł. Więcej, bo ponad 444 mln zł, trafiło tylko na Mazowsze.

Konieczna pomoc

Z raportu wynika, że zabytki Dolnego Śląska wymagają wsparcia. Na liście obiektów szczególnie zagrożonych są bowiem zamki (aż 24), rezydencje (206), obiekty przemysłowe (69). Pod tym względem to najgorsza sytuacja w Polsce.

Na liście obiektów zagrożonych jest też Pomnik Historii z Dolnego Śląska pałac w Bobrowie. Pierwszy murowany obiekt na miejscu obecnego pałacu został wzniesiony w połowie XV wieku. Majątek w Bobrowie należał do rodzin Schaffgotsów, a potem von Zedlitz i von Nostitz. Pod koniec XIX wieku właścicielem był Hans Rudolf von Decker. To on przebudował dwór na pałac. Przed wojną znajdował się w nim ośrodek szkoleniowy niemieckiej formacji SA. Po wojnie zajmowany był przez Armię Czerwoną, potem znajdował się tam ośrodek dla uchodźców politycznych z Grecji, dom poprawczy, ośrodek kolonijny. Od końca lat 60. poprzedniego wieku nieużytkowany, popadł w ruinę. Obecnie jest własnością prywatną.

Z raportu wynika, że sporo obiektów zagrożonych utratą wartości zabytkowej znajduje się m.in. w powiecie ziemskim głogowskim. Poważnie zagrożone są obiekty przemysłowe (co czwarty), a także 20 cmentarzy pozbawionych opieki, głównie tzw. poniemieckich ewangelickich. Wśród takich obiektów są też pałace i dwory (47), a także 25 obiektów folwarcznych wybudowanych pomiędzy XVII a XIX w. Te ostatnie obiekty wymieniane są też wśród tych, które utraciły wartości zabytkową. Stało się tak, gdyż wiele obiektów folwarcznych do lat 90. należało do PGR-ów. Naukowcy przygotowujący raport stwierdzili, że aż 162 obiekty już nie istnieją, zostały bowiem rozebrane. Należały do nich takie obiekty, które zostały zniszczone jeszcze przez Armię Czerwoną w wyniku działań wojennych. W grupie tej są pałace, dwory, a także jeden zamek rozebrany przed połową lat 60.

Miliony na ochronę

Działania związane z ratowaniem zabytków są oczkiem w głowie lokalnych władz samorządowych. W poprzednim roku samorząd województwa przeznaczył 5 mln zł z własnego budżetu na ochronę zabytków na Dolnym Śląsku. Pozwoli to przeprowadzić niezbędne prace konserwatorskie w 146 obiektach. – To pięć razy więcej, niż przeznaczył na ten cel rząd – przypominał marszałek województwa Cezary Przybylski.

Ale na ten cel rozdzielone zostały też środki z regionalnego programu operacyjnego, w sumie ponad 70 mln zł. Dofinansowanie otrzymało 29 projektów. Wśród szczęśliwców znalazł się Lwówek Śląski. Władze miasta mają w planach odbudowę i renowację murów miejskich o długości 1,3 km. Mury obronne Lwówka Śląskiego zachowane są niemalże na całym obwodzie, ale kilka lat temu ich fragment się zawalił. Miasto otrzyma na ten cel środki pochodzące z budżetu Dolnośląskiego Urzędu Marszałkowskiego oraz osobno wsparcie unijne. Rekomendowana kwota dofinansowania wynosi 8,3 mln zł.

Na liście obiektów, które otrzymały w poprzednim roku dotacje, znalazły się m.in. Teatr im. Heleny Modrzejewskiej w Legnicy, Uniwersytet Wrocławski (chodzi o remont empory Auli Leopoldina), Hala Stulecia (remont iglicy), sanktuaria w Wambierzycach i w Grębocicach, a także uzdrowiska w Szczawnie-Zdroju i Lądku-Zdroju.

Pieniądze znalazły się też na konserwację bramy parkowej w kompleksie Zamku Książ przy mauzoleum Hochbergów, a także na dokończenie remontu średniowiecznego mostu kamiennego (XIII–XIV w.) w Henrykowie oraz zabezpieczenie ruin zamku we Wleniu. Obiekt ten należy do najstarszych na współczesnych ziemiach polskich, bowiem według niektórych hipotez powstanie tego zamku datowane jest na drugą połowę XII wieku. Zaplanowano także środki na ratowanie Zamku Chojnik.

Środki ze wsparciem unijnym zaplanowano w poprzednim roku na rewitalizację wieży głogowskiej w miejscowości Góra, rewaloryzację gotyckiego ratusza w Środzie Śląskiej, przebudowę hełmu i wieży ratusza w Wiązowie.

Na finansowanie mogą też liczyć zespół pałacowo-parkowy Marianny Orańskiej w gminie Kamieniec Ząbkowicki. W latach 30. XVIII wieku Marianna Orańska, królewna niderlandzka, córka króla Niderlandów Wilhelma I Orańskiego i jego pierwszej żony – Fryderyki Luizy Pruskiej, odwiedziła Kamieniec Ząbkowicki i zdecydowała o wybudowaniu tam letniej rezydencji. Jej budowa została zakończona 8 maja 1872 roku symbolicznym odsłonięciem figury bogini zwycięstwa Nike na wzgórzu za grotą. Potomkowie Marianny uciekli z pałacu w 1945 r. z powodu nadciągającej Armii Czerwonej. W rok później w obiekcie tym wybuchł pożar i rezydencja uległa zniszczeniu.

Pieniądze trafią też do Twierdzy Srebrna Góra m.in. na kontynuację zabezpieczenia murów Bastionu Kawalier. Prace są też przeprowadzane w sąsiedniej Twierdzy Kłodzko.

Opinia

Marta Piłat | Dolnośląska Organizacja Turystyczna

Dolny Śląsk skupia tradycję, historię i kulturę polsko-czesko-niemiecką. I chociażby z tego powodu budzi zainteresowanie turystów tak polskich, jak i zagranicznych. Dodatkowo jeszcze zarządzający tutejszymi obiektami turystycznymi potrafią wykorzystać zainteresowanie. Tak jest, chociażby w przypadku tzw. Złotego Pociągu. Popularność tego mitycznego już obiektu potrafił wykorzystać Zamek Książ, który umiejętnie przekierował zainteresowanie „odkrywców" we własną stronę. Ale bogactwo Dolnego Śląska jest ogromne. Mamy tutaj obiekty z listy światowego dziedzictwa UNESCO — dwa Kościoły Pokoju w Jaworze i Świdnicy, Halę Stulecia we Wrocławiu, a także Księgę Henrykowską. Mamy zamki i pałace, a także Szlak Tajemniczych Podziemi. To wszystko powoduje, że z napływem turystów nie ma problemów.

Z danych finansowych zebranych przez autorów raportu o stanie zachowania zabytków nieruchomych opublikowanego przez Narodowy Instytut Dziedzictwa wynika, że w latach 2008–2016 minister kultury na zabytki dolnośląskie przeznaczył 140,6 mln zł dotacji. Dodajmy, że najwięcej w całym kraju (20 proc. całości takich wydatków).

W 2016 r. suma dotacji na zabytki nieruchome, m.in. z resortu kultury, ale też wojewódzkiego konserwatora zabytków, wyniosła zaś 24,9 mln zł. Więcej dostała Małopolska (36 mln zł) oraz Mazowsze (27,4 mln zł). Dotacje z programów unijnych w latach 2007–2013 wyniosły zaś dla dolnośląskiego regionu 353,8 mln zł. Więcej, bo ponad 444 mln zł, trafiło tylko na Mazowsze.

Pozostało 89% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Regiony
Dolny Śląsk zaprasza turystów. Szczególnie teraz
Regiony
Odważne decyzje w trudnych czasach
Materiał partnera
Kraków – stolica kultury i nowoczesna metropolia
Regiony
Gdynia Sailing Days już po raz 25.
Materiał partnera
Ciechanów idealny na city break