Przed roszczeniami mieszkańców związanymi ze złym stanem dróg może uchronić samorząd wykupienie ubezpieczenia od odpowiedzialności cywilnej. Przekonała się o tym jedna z mazurskich gmin.
Mieszkaniec jednej z wsi pod Giżyckiem zażądał od jej wójta 1600 zł. Tyle wydał na naprawę samochodu. Do jego uszkodzenia doszło w trakcie jazdy po dziurawej drodze. Właścicielką drogi była gmina. To do niej więc zwrócił się właściciel uszkodzonego samochodu o wypłatę pieniędzy. Gmina odesłała go wówczas do ubezpieczyciela, u którego miała wykupione OC. Ubezpieczyciel odmówił wypłaty pieniędzy. Zakwestionował okoliczności powstania szkody. W żaden sposób nie odniósł się natomiast do samej wysokości kosztów naprawy samochodu.
Właściciel samochodu wystąpił przeciwko ubezpieczycielowi do Sądu Rejonowego w Giżycku. Domagał się przyznania odszkodowania. Sąd przyznał mu rację.
Swoje orzeczenie oparł m.in. na opinii biegłego sądowego z zakresu techniki motoryzacyjnej, który ustalił zakres szkód.
W trakcie postępowania powstał problem, kto zapłaci za biegłego. Właściciel samochodu zapłacił wprawdzie zaliczkę na ten cel, ale potem ją wycofał.