Reklama

Na początek dobra jest klasyka

Szymon Holcman współwłaściciel wydawnictwa Kultura Gniewu.

Publikacja: 19.04.2018 14:00

Na początek dobra jest klasyka

Foto: Fotorzepa/Wojciech Affek

Rz: Czy „Teraz komiks!" to rzeczywiście pierwsza tak poważna ekspozycja?

Szymon Holcman: Tak, całe światło pada tu na komiks. W dodatku żadna z instytucji, w których do tej pory prezentowano pojedyncze plansze czy fragmenty komiksów – BWA, MSN, MOCAK – nie miała takiej siły rażenia jak Muzeum Narodowe. Wciąż jednak nie mogę powiedzieć, że ta wystawa obejmuje całość – „nóżka historyczna" jest grubsza. Jako człowiek zanurzony we współczesności żałuję, że bieżący polski komiks jest reprezentowany dość wybiórczo, ale liczę, że dzięki tej wystawie muzealnicy spojrzą przychylniejszym okiem i kolejne wystawy będą penetrować komiks w całej okazałości.

Kiedy komiks w Polsce przestał być wyłącznie „comic" i pojawiły się poważniejsze tematy?

Kluczowe były lata 90. i młode pokolenie twórców. Po przemianach ustrojowych rynek komiksowy upadł, nakłady „klasycznych" autorów stały się symboliczne. Ta czarna dziura wessała też 300 tysięcy czytelników, którzy jeszcze kilka lat wcześniej kupowali takie nakłady „Kajka i Kokosza". Pojawiły się inne bodźce – rynek zalała literatura sensacyjna, do kin weszły zachodnie filmy. Nawet komiksy z przygodami superbohaterów wydawane przez TM-Semic (wydawnictwo powiązane ze szwedzkim Semic Press – red.) nie osiągnęły dawnych nakładów „Tytusa". Ale jednocześnie pojawiło się pokolenie zapaleńców, którzy – widząc np. francuskie albumy – szeroko otwierali oczy, że w komiksie można robić takie rzeczy. To oni przenieśli polski komiks do współczesności.

Od czego dorosły czytelnik może zacząć lekturę?

Reklama
Reklama

Od żelaznej klasyki, z „Mausem" Arta Spiegelmana na czele (odwołującym się do przeżyć rodziny autora z czasów Holokaustu – red.). Kiedy w 1992 r. komiks dostał Nagrodę Pulitzera, ludzie przecierali oczy ze zdumienia. Także w Polsce to był przełom – wydany u nas w 2001 r., spotkał się z protestami (uważam, że w dzisiejszej sytuacji warto do niego wrócić), a jednocześnie dał mocny sygnał do nadrabiania zaległości wydawniczych. Warto przeczytać też „Persepolis" Marjane Satrapi – opowieść o dorastaniu w Iranie w czasach rewolucji – czy „V jak vendetta" Alana Moore'a – antyutopię o prawicowym reżimie rządzącym na Wyspach Brytyjskich. Lista komiksów wartych przeczytania jest naprawdę bardzo długa.

Jaka jest tematyka polskich dzieł?

Reprezentowany jest każdy gatunek, każda stylistyka. Mamy superbohaterów, mainstreamowy komiks akcji, kryminał, thriller, obyczajowy, autobiograficzny, satyryczny, wydawnictwa niezależne, wreszcie całą masę fantastycznych nowych komiksów dla dzieci, którym naprawdę zazdroszczę tego wyboru i różnorodności oferty.

Regiony
Co dziewiąty mężczyzna w kraju ma problemy ze spłatą zaległych zobowiązań
Okiem samorządowca
Prezydent Olsztyna: Stawiamy na komunikację zbiorową
Regiony
Dolny Śląsk rewitalizuje linie kolejowe i inwestuje w pociągi
Regiony
Jak kupować mądrze gaz na zmiennym rynku
Materiał Promocyjny
Startupy poszukiwane — dołącz do Platform startowych w Polsce Wschodniej i zyskaj nowe możliwości!
Regiony
Bezpieczne lato w Warszawie – dla wszystkich
Materiał Promocyjny
Nowa era budownictwa: roboty w służbie ludzi i środowiska
Reklama
Reklama
REKLAMA: automatycznie wyświetlimy artykuł za 15 sekund.
Reklama
Reklama