Ścieżki, które sprowadziły do Polski troje obcokrajowców, były rozmaite, choć decyzja o wyborze naszego kraju rzadko była oparta na czysto racjonalnych przesłankach. Dyrygent Bassem Akiki usłyszał o naszym kraju od polskiego dyrygenta, którego los rzucił do Bejrutu, więc przyjechał na studia do Krakowa. Johann Wolfgang Niklaus, wychowany we Włoszech Niemiec, aktor i muzyk, przyjechał do teatru Jerzego Grotowskiego. Brytyjka Sophie Evans przyjechała w ślad za ówczesnym partnerem. On wyjechał z Polski, ona wracała do Polski, aż wreszcie została na dobre.
Choć każdy z trojga obcokrajowców przeżył w naszym kraju i momenty piękne, i trudne, na pytanie, jak oceniają ten pomysł po latach, odpowiadają bez wahania: To była dobra decyzja.
Śladami pierwszego mistrza
Bassem Akiki pochodzi z Libanu. Ten trzydziestokilkuletni muzyk dyryguje dziś na scenach całej Europy. Podróżuje stale między Warszawą a Bytomiem, gdzie został niedawno dyrektorem artystycznym Opery Śląskiej. Jego kariera rozwija się w coraz szybszym tempie i na coraz bardziej międzynarodową skalę. Po latach spędzonych w Polsce nadal jest zadowolony z tej szalonej, wydawaloby się, decyzji, by zamiast studiów w Paryżu wybrać Kraków. – Studia w Polsce dały mi wykształcenie, a co za tym idzie, podstawy kariery. Dzięki temu dyryguję w kraju i za granicą, w Belgii, Niemczech, Stanach Zjednoczonych, Francji. Dziś mógłbym wyjechać bez problemu, jednak jestem tutaj, tu zbudowałem dom, w każdym sensie – mówi dyrygent „Życiu Regionów".
Właśnie przyjechał z Bytomia, do nocy był na próbach w Operze Narodowej. Może spędzi weekend w domu, zanim wyjedzie ponownie?
O Polsce usłyszał w Libanie od prof. Wojciecha Czepiela. – Przez wiele lat był on dyrygentem orkiestry filharmonicznej w Bejrucie – opowiada Akiki. – Dzięki niemu, nieco na próbę, wybrałem Kraków, choć właściwie celowałem w Paryż. Ale po pewnym czasie odnalazłem się w Polsce do tego stopnia, że wybrałem się na kolejne studia, tym razem we Wrocławiu. Zacząłem tam pracę w operze, na początku jako asystent dyrygenta, aż wreszcie zamieszkałem w Warszawie.