Wielka impreza w światowym centrum hazardu stała się już ważniejsza niż Międzynarodowy Salon Samochodowy w Detroit i Mobile World Congress w Barcelonie razem wzięte. To pokazuje, w jaką stronę idzie światowa gospodarka, w której najnowocześniejsze technologie odgrywają coraz ważniejszą rolę. Nie jest jednak tak, że nagle inne imprezy przestały się liczyć. Ani Dubaj, ani Pekin, ani siostrzana wobec paryskiej wystawa odbywająca się naprzemiennie w brytyjskim Farnborough nie są w stanie przebić Salonu Lotniczego w Paryżu.
Dla wielu firm pokazanie się na targach to jedyna szansa na wyjście w świat. Tyle że świat targowy bardzo się zmienia, tak samo, jak zmienia się światowa gospodarka.
Najwięcej światowych wystaw handlowych jest oczywiście w Chinach, ale liczbą odwiedzających Chińczyków nadal przebijają Niemcy, którzy przyciągają do zwiedzenia ich wystaw ponad 10 mln osób rocznie.
Niemcy mocni historią
O silnej pozycji targów niemieckich zadecydowała geografia, historia, ale przede wszystkim siła gospodarki tego kraju. Imprezy targowe zostały w Niemczech wznowione natychmiast po zakończeniu wojny w 1945 roku, pomógł im okres gospodarczego cudu w latach 50. ubiegłego stulecia i konsekwencja w budowaniu targowego biznesu.
Powstało wielkie targowe zaplecze, a delegacje reprezentujące poszczególne imprezy nieustannie krążą po świecie. W miastach najważniejszych dla niemieckiego biznesu mają swoje przedstawicielstwa.