Na konferencji Samorząd 3.0 organizacja Forum Od-nowa przedstawi dziś m.in. nową koncepcję finansowania samorządów. Jednym z jej podstawowych założeń jest wprowadzenie tzw. PIT-u lokalnego. Pomysł ten jest przedmiotem prac zespołu w Kancelarii Prezydenta, o czym pisała wczoraj „Rz".

PIT-em lokalnym miałyby się stać przede wszystkim wszystkie wpływy z I przedziału podatkowego (w odniesieniu do dwustopniowej skali podatkowej 18 i 32 proc.) i części wpływów z 19-proc. podatku dla firm. Jednocześnie władze lokalne mogłyby delikatnie regulować stawki podatkowe i ustalać je między 16 a 19 proc.

Na pierwszy rzut oka na takiej konstrukcji samorządy jako całość mogłyby skorzystać (co oznacza straty dla budżetu państwa). W 2012 r. podatek należny w I progu wyniósł 37 mld zł – znacznie więcej niż dochody lokalnych budżetów z tytułu udziału w PIT (ok. 31 mld zł). Gorzej prawdopodobnie wypadłyby wielkie miasta; np. w bogatej Warszawie znacznie więcej dochodów niż średnio w kraju „wpada" w II przedział podatkowy. W 2011 r. dochody podatników wyniosły w sumie ok. 55,2 mld zł, z czego aż 36 proc. mieściło się w II progu (ok. 20 mld zł). Zupełnie inaczej relacje ta kształtują się średnio w kraju: w sumie dochody to 674 mld zł, z czego 13 proc. przypada na II próg (88,8 mld zł).

Rafał Antczak, ekonomista, który współpracuje z Forum Od-nowa, wskazuje jednak, że koncepcja lokalnego PIT ma być neutralna finansowo tak dla budżetu państwa, jak i poszczególnych samorządów. W skrócie mówiąc, gdyby samorządy stały się „właścicielem" większych wpływów podatkowych niż obecnie, zmniejszyłyby się subwencje i dotacje przekazywane im z budżetu centralnego.

Jak podkreśla Agata Dąmbska, ekspertka Forum Od-nowa, proponuje ono nie tylko wprowadzenie lokalnego PIT, ale kompleksową reformę finansowania samorządów. Dodaje, że pieniędzy w systemie od tego nie przybędzie, ale władze samorządowe staną się bardziej samodzielne finansowo, a jednocześnie bardziej efektywne i odpowiedzialne za gospodarowanie pieniędzmi mieszkańców.