„Najlepsze te małe kina/ w udręce i rozterce,/ z krzesłami rozściełanymi/ pluszem czerwonym jak serce..." – to nie jest wiersz o pierwszej lepszej salce projekcyjnej. Wiele wskazuje na to, że kiedy w 1947 r. Konstanty Ildefons Gałczyński pisał „Małe kina", miał na myśli szczecińską Odrę przy Wojska Polskiego.
Marian Eile, legendarny redaktor naczelny tygodnika „Przekrój", z którym związany był poeta, wspomina, jak Gałczyński zgłosił się na stanowisko sprawozdawcy filmowego. Szybko okazało się jednak, że pisze o filmach, których wcale nie widział (oglądał jedynie fotosy). Przymuszony w końcu do wizyty w kinie, szybko zachrapał i w efekcie dostarczył Eilemu słynny wiersz.
Czy to rzeczywiście o kinie Odra? Autor „Teatrzyku Zielona Gęś" odwiedzał wówczas Szczecin, w końcu uległ nawet namowom, by się tu przeprowadzić. W 1948 r. na krótko zamieszkał w willi na Pogodnie, przy Curie-Skłodowskiej 17.
To kino było w Szczecinie od zawsze. Także wtedy, gdy ulica Curie-Skłodowskiej nosiła nazwę Mörikeweg, a aleja Wojska Polskiego – Falkenwalder Straße. Kino zaś nazywało się Welt. A jeszcze wcześniej – Helios. Jego historia sięga początków XX w. – oficjalne otwarcie miało miejsce 26 września 1909 r. Blisko 100 lat później zostało wpisane do Księgi Rekordów Guinnessa jako najstarsze działające kino na świecie.
Od 1950 r. kino nazywa się Pionier, a niedawno okazało się, że jest nawet starsze, niż pierwotnie sądzono. W 1907 r. założył je niejaki Otto Blauert, co potwierdza wpis z książki adresowej na rok 1908 (zredagowanej w roku poprzednim). Notka informuje, że w swojej sali restauracyjnej urządza on pokazy z użyciem kinematografu. Pomysł dobry – urządzenie było wtedy nowością, bracia Lumiere opatentowali je w 1895 r. – jednak Blauert nie radził sobie najlepiej. W końcu odsprzedał biznes Albertowi Pietzke, który zorganizował wspomniany pokaz z 26 września 1909 r.