W Zielonej Górze jest to Muzeum Ziemi Lubuskiej, a w Gorzowie Wielkopolskim Muzeum Lubuskie im. Jana Dekerta. Trzeba koniecznie je odwiedzić, bo nie tylko dostarczają wiedzy o obu miastach i regionie, ale mają wyjątkowe zbiory, których pozazdrościć im mogą inne krajowe placówki.
Czy wiecie, że „Głowę mężczyzny na czerwonym tle" Andrzeja Wróblewskiego, znaną z wielu wystaw w Polsce i na świecie, oraz dzieła z kręgu „Arsenału 55" zobaczycie w Gorzowie, a „Dziewczynkę ze słonecznikami" Olgi Boznańskiej i „Napiętnowanych" Marka Oberländera w Zielonej Górze?
Jeśli chcecie zwiedzić unikatowe Muzeum Wina, powinniście się wybrać do Zielonej Góry. A jeśli pasjonuje was prehistoryczny skarb – tablice solarne, ubiegłoroczne sensacyjne odkrycie archeologiczne – to do Gorzowa. Obydwa muzea obchodziły w ubiegłym roku 70-lecie istnienia. Zielonogórskie ma swoją siedzibę od końca lat 50. w klasycystycznym gmachu po dawnym starostwie powiatowym (al. Niepodległości 15). I myśli o rozbudowie na dziedzińcu. Jeśli uda się pozyskać środki unijne na inwestycję, powierzchnie wystawowe zwiększyłyby się o 2 tys. mkw., co pozwoliłoby na pełniejszą prezentację bogatych zbiorów sztuki współczesnej oraz audiowizualną ekspozycję opowiadającą o historii miasta i regionu.
Muzeum w Gorzowie ma cztery lokalizacje. Główna siedziba mieści się w zespole willowo-ogrodowym Schroedera przy Warszawskiej 15. A oddziały w zabytkowym spichlerzu nad Wartą (Fabryczna 1–3) i poza miastem – w Santoku (Muzeum Grodu z wystawą archeologiczną; kiedyś była to najdalej wysunięta na Zachód polska kasztelania) i w Bogdańcu (Zagroda Młyńska). Patron Muzeum Lubuskiego, prezydent Warszawy, który stanął na czele historycznej czarnej procesji w 1789 r., pochodził spod Gorzowa.
Zielona Góra: Muzeum Ziemi Lubuskiej
– Wielkim potencjałem naszej instytucji są zbiory sztuki współczesnej – mówi „Rzeczpospolitej" Leszek Kania, dyrektor muzeum. – Na 18 tys. zabytków w naszych zbiorach 13 tys. to właśnie dzieła z tego obszaru: malarstwo grafika, rzeźba, a obecnie także dokumentacje happeningów i performance'ów. Początki tych zbiorów sięgają lat 50., gdy zgodnie z polityką państwa postanowiono muzea na terenie tzw. Ziem Odzyskanych zasilić muzealiami o polskim rodowodzie.