Uczestnicy uroczystości jubileuszowych chrztu Polski na Ostrowie Lednickim przejdą na wyspę mostem pontonowym, zbudowanym przez saperów z 2. Inowrocławskiego Pułku Wojsk Inżynieryjnych.
To pierwsza od prawie tysiąca lat okazja dotarcia suchą stopą do jednego z najstarszych i najważniejszych grodów państwa Polan. Poprzednią przeprawę spalił książę czeski Brzetysław I podczas swego niszczycielskiego najazdu na ziemie polskie w 1038 r. Po tej katastrofie gród – miejsce, gdzie zdaniem wielu archeologów i historyków przyjął chrzest Mieszko I – nigdy już nie wrócił do dawnej świetności. Mieszkańcy odbudowanej osady docierali na wyspę łodziami, a dzisiejsi turyści – promem.
Centrum kultu
Z wysokości platformy widokowej na zachodnim brzegu jeziora dostrzec można w jego wodach dwa rzędy pali, na jakich opierała się średniowieczna przeprawa. Most, którym wiodła droga do Poznania, o długości 440 m i szerokości 6 m, był najokazalszą budowlą inżynieryjną na terenach środkowej Słowiańszczyzny i świadectwem siły i znaczenia państwa pierwszych Piastów. Jak ustalili dendrologowie, drzewa na jego budowę – ok. 3 tys., głównie dębów – ścięto zimą 963/64 r. W tym samym czasie powstał także 197-metrowy most „gnieźnieński" łączący gród ze wschodnim brzegiem jeziora.
Pozostałości obu mostów archeolodzy odkryli dzięki badaniom podwodnym ponad pół wieku temu i nadal je badają. Ale równie sensacyjnym, a z historycznego punktu widzenia szczególnie doniosłym odkryciem było odsłonięcie w latach 80. XX wieku w ruinach dawnej kaplicy pałacowej dwóch zagłębień o kształcie połówek krzyża – jedynych na ziemiach polskich basenów chrzcielnych. Podobnie zbudowanych baptysteriów nie odkryto ani w Gnieźnie, ani w Poznaniu. To mocna poszlaka, że symboliczny akces Polski do chrześcijańskiej Europy, poprzez przyjęcie chrztu przez Mieszka I, dokonał się właśnie na Ostrowie Lednickim – uważają zwolennicy owej hipotezy. Dowodów na jej potwierdzenie jednak nie ma i najprawdopodobniej nie będzie.
Pewne jest natomiast, że Ostrów Lednicki to jedno z najważniejszych miejsc w dziejach naszego kraju, siedziba księcia i dostojników państwa, centrum kultu religijnego, strategicznie położony ośrodek obronny i gospodarczy. Od czasu gdy po najeździe Krzyżaków opuścili ją ostatni mieszkańcy – na wiele stuleci zapomniany. Jeszcze w pierwszej połowie XIX w. kolejny właściciel wyspy, pruski osadnik, dostrzegł w średniowiecznych murach źródło taniego budulca i wywiózł z niej 400 furmanek kamienia. Falę zainteresowania ruinami lednickimi wzbudził dopiero w 1843 r. hrabia Edward Raczyński zamieszczając ich opis w książce „Wspomnienia Wielkopolski".