Czerwiec 1976 r. Ostatnia kolejka ekstraklasy. Mecz ROW Rybnik – Stal Mielec. Goście wygrywają 5:2 po dwóch bramkach Ryszarda Sekulskiego i jednej Henryka Kasperczaka, Grzegorza Laty oraz samobójczej. Zdobywają drugi w historii klubu tytuł. Do trofeum prowadził ich Edmund Zientara. Gwiazdami na boisku byli reprezentanci kraju: Grzegorz Lato, Henryk Kasperczak, Jan Domarski, Zygmunt Kukla, Krzysztof Rześny, Zbigniew Hnatio, Witold Karaś. Lato i Kasperczak to czołowe postacie reprezentacji Kazimierza Górskiego – rewelacji mundialu 1974. Latem 1976 r. przywiozą srebrne medale z igrzysk olimpijskich w Montrealu.
Maj 2016 r. 31. kolejka II ligi, trzeciego poziomu polskich rozgrywek. Znów mecz Stali z ROW-em. Tym razem w Mielcu. Gospodarze wygrywają 3:0. Jednego gola zdobywa Bartłomiej Nowak, dwa Szymon Sobczak. W drużynie próżno szukać reprezentantów Polski. Jeśli są mistrzowie kraju, to juniorów. Po zwycięstwie 5 tysięcy widzów na mieleckim stadionie cieszy się z awansu do I ligi.
Te 40 lat, które klamrą spinają spotkania z ROW-em, w historii Stali to burzliwa epoka. Mistrzostwo, mecze z Realem Madryt w Pucharze Europy, trzecie miejsce w Polsce, potem spadki i awanse. 20 lat temu ostatnia degradacja z ekstraklasy, rok później upadek, odrodzenie i trwająca już od kilku lat odbudowa.
Dobra zmiana
W Mielcu wolą pamiętać o sukcesach, występach w ekstraklasie. Rozdział z porażkami, grą w niższych ligach chcieliby zamknąć raz na zawsze. Ponad cztery lata temu, w lutym 2012 r., grupa lokalnych menedżerów, właścicieli małych firm z różnych branż, postanowiła wziąć sprawy w swoje ręce.
Stal znów znajdowała się na krawędzi, zagrożona spadkiem z III ligi. Biznesmeni rozmawiali czasami przy kawie, czasami przy piwie, innym razem przy schabowym, a temat był tylko jeden. Jak wydobyć ukochany klub z kolejnej zapaści i skierować go na właściwe tory. Zwołali walne zgromadzenie akcjonariuszy, przejęli władze, zakasali rękawy i zaczęli działać. Cel numer jeden – uczynić ze Stali dobrze prosperującą firmę, dzięki czemu będzie można realizować cel numer dwa – awans z ligi do ligi. – Nikt nie wierzył, że się uda. My też nie byliśmy pewni – wspomina jeden z inicjatorów tej odbudowy, dziś prezes Stali Jacek Orłowski.