W pierwszym kwartale tego roku na czołowym portalu rekrutacyjnym Pracuj.pl firmy z Pomorza opublikowały ponad 8 tys. ofert pracy. To prawie o jedną piątą więcej niż rok wcześniej. Większość z nich dotyczyła specjalistów i menedżerów, których przedsiębiorcy rzadko szukają w urzędach pracy. Licząc wraz z wolnymi miejscami zgłoszonymi w tym czasie do PUP – w pierwszym kwartale br. w woj. pomorskim było „do wzięcia" prawie 33 tys. miejsc pracy i staży. A kwiecień przyniósł dalszy wzrost liczby ofert.
Krzysztof Inglot, pełnomocnik zarządu giełdowej grupy Work Service (lidera usług HR w naszej części Europy), zwraca uwagę, że na Pomorzu specjaliści mają coraz większy wybór ofert zarówno w przemyśle, jak również w dynamicznym sektorze nowoczesnych usług dla biznesu. Pracowników potrzebuje np. odżywająca branża stoczniowa. Jak podkreśla Tomasz Robaczewski z Wojewódzkiego Urzędu Pracy w Gdańsku, ubiegłoroczne targi pracy dla branży stoczniowej wyróżniały się bardzo dużym wyborem ofert - już nie tylko za granicą, ale także w krajowych stoczniach które poszukiwały m.in. spawaczy, ślusarzy i monterów.
Pomoc z Ukrainy
Zarówno dla przemysłu, jak i budownictwa, silną konkurencją jest Skandynawia. Od kilkukrotnie lepiej płatnej pracy w Szwecji czy Norwegii fachowców z Trójmiasta dzieli tylko godzina lotu. – Pomorskich pracodawców ratuje osłabienie inwestycji w Norwegii związane ze spadkiem cen ropy. Gdyby nie ono, rynek fachowców byłby jeszcze bardziej wydrenowany – ocenia Krzysztof Inglot. Przypomina, że spawacz z uprawnieniami zarobi w Norwegii równowartość 14 tys. zł „na rękę", a najlepsi dostają nawet 21 tys. zł, czyli ponad czterokrotnie więcej niż w kraju.
Nic więc dziwnego, że pomorscy pracodawcy coraz częściej ratują kadrowe luki zatrudnianymi na uproszczonych zasadach pracownikami ze Wschodu (głównie z Ukrainy). W 2015 r. liczba zarejestrowanych w pomorskich PUP oświadczeń o zamiarze powierzenia pracy cudzoziemcom przekroczyła 25 tysięcy i była ponad czterokrotnie wyższa niż rok wcześniej. W tym roku wciąż szybko rośnie – w I kw. przekroczyła połowę wszystkich oświadczeń z poprzedniego roku. O ile z Ukrainy przyjeżdżają głównie fachowcy i pracownicy fizyczni, to z Zachodu ściągają chętni do pracy w wielojęzycznych centrach usług dla biznesu. W ostatnich latach Trójmiasto stało się jednym z głównych ośrodków na europejskiej mapie tego sektora. Centra BSS (business services sector) lokowane w Trójmieście, gdzie jest duża podaż absolwentów renomowanych uczelni, w ostatnich latach wchłaniają rocznie już nie setki, a tysiące pracowników – głównie absolwentów uczelni, choć coraz częściej także doświadczonych specjalistów z kraju i zagranicy. Według najnowszego raportu Polskiej Agencji Informacji i Inwestycji Zagranicznych, Trójmiasto awansowało do ścisłej krajowej czołówki pod względem liczby centrów BSS.
Na koniec minionego roku w Gdańsku, Gdyni i Sopocie działały już 104 takie ośrodki, co dawało aglomeracji trzecie miejsce w Polsce – po Warszawie i Krakowie. Połowa z tych placówek to centra usług IT, które stały się jedną z głównych specjalności Trójmiasta, będącego od lat silnym przyczółkiem tej branży.