Reklama
Rozwiń

Mrowisko po nartach

Mam kolegę – dziennikarza, poznaliśmy się w połowie lat osiemdziesiątych. Od razu zauważyłem, że u niego chleb i hamulec to były słowa, których pierwsza zgłoska wymawiana jest zupełnie inaczej.

Publikacja: 21.11.2016 22:00

Mirosław Żukowski

Mirosław Żukowski

Foto: Fotorzepa / Kompała Waldemar

Gdy zapytałem go: „Skąd jesteś?" odpowiedział bez wahania: „A co nie słychać, że z Podlasia?" i potem nikt się nie dziwił, gdy tuż przed 6 stycznia wyjeżdżał na święta Bożego Narodzenia. Kiedyś z nim pojechałem zimą w jego rodzinne strony, bo nie bardzo wierzyłem, gdy przekonywał, że tam jest jednak o tej porze roku inny świat. W Warszawie już kończyła się bura zima, ale kolega miał rację: nad Wigrami leżał śnieg, był lekki mróz, a w wiejskich kioskach zobaczyłem sękacze i mrowiska, o których istnieniu nie miałem pojęcia.

Już za 19 zł miesięcznie przez rok

Jak zmienia się Polska, Europa i Świat? Wydarzenia, społeczeństwo, ekonomia i historia w jednym miejscu i na wyciągnięcie ręki.

Subskrybuj i bądź na bieżąco!

Reklama
Regiony
Jak kupować mądrze gaz na zmiennym rynku
Regiony
Bezpieczne lato w Warszawie – dla wszystkich
Regiony
Gapowicze regionalnym wyzwaniem dla samorządów
Regiony
Katowice stawiają na miejską infrastrukturę rowerową
Regiony
Dolny Śląsk konsekwentnie wspiera Ukrainę
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama