– Każda nowa inwestycja na terenie Warmii i Mazur ma dla regionu kapitalne znaczenie – mówi Grzegorz Smoliński, prezes Warmińsko-Mazurskiej Specjalnej Strefy Ekonomicznej (WMSSE). Region jest słabiej rozwinięty gospodarczo w porównaniu do reszty kraju, więc nowe inwestycje stanowią niezbędny motor mogący napędzać tutejszą gospodarkę.
Według opublikowanego w grudniu ubiegłego roku raportu „Atrakcyjność Inwestycyjna Regionów", przygotowanego przez Szkołę Gówną Handlową na zlecenie Polskiej Agencji Informacji i Inwestycji Zagranicznych (PAIIZ), województwo warmińsko-mazurskie miało w 2015 roku stopę bezrobocia na poziomie 16 proc., podczas gdy średnia dla Polski wynosiła 9,7 proc. Podobnie miesięczne wynagrodzenie brutto w sektorze przedsiębiorstw wynosiło nieco ponad 3,1 tys. zł, co stanowiło 83 proc. średniego wynagrodzenia w Polsce. Bez obecności strefy, te wskaźniki byłyby jeszcze słabsze.
Magnes dla inwestorów
Warmińsko-Mazurska Specjalna Strefa Ekonomiczna powstała w we wrześniu 1997 roku i w pierwotnym kształcie obejmowała obszar 334,96 hektarów zlokalizowanych w 3 podstrefach – Bartoszyce, Dobre Miasto i Szczytno. W wyniku 15 korekt granic obszar strefy powiększył się do 1057 hektarów w 30 podstrefach: Barczewo, Bartoszyce, Biskupiec, Ciechanów, Dobre Miasto, Elbląg, Iława, Iłowo Osada, Kętrzyn, Kurzętnik, Lidzbark Warmiński, Mława, Morąg, Mrągowo, Nidzica, Nowe Miasto Lubawskie, Olecko, Orzysz, Ostrołęka, Ostróda, Olsztyn, Olsztynek, Pasłęk, Piecki, Pisz, Płońsk, Pomiechówek, Szczytno, Wielbark, Zakroczym.
Atutem strefy jest wysoki pułap dostępnej pomocy publicznej. W podstrefach na terenie województwa warmińsko-mazurskiego może ona sięgać 70 proc. wartości inwestycji. To najwyższy dostępny poziom pomocy publicznej w Polsce.
Magnesem dla potencjalnych inwestorów są także niższe w porównaniu do innych województw koszty pracy, a także wysoka podaż pracowników. Liczy się także dostęp do drogi ekspresowej S7, łączącej północ kraju z Warszawą i Krakowem oraz do portów lotniczych w Szymanach i Modlinie.