Największą rockową sensacją będzie przyjazd Guns N' Roses 20 czerwca do Gdańska. Grupa powróciła w składzie z wokalistą Axlem Rosem i gitarzystą Slashem, którzy nie występowali razem i pozostawali w sporze od 17 lipca 1993 roku, gdy dali koncert na stadionie River Plate w Buenos Aires.
Na pytanie, czy zagrają jeszcze kiedyś razem, odpowiadali: nie w tym życiu! Dlatego nazwa obecnego tournée brzmi „Never In This Lifetime!". Informację o powrocie ogłosili pod koniec grudnia 2015 r. To była sensacja. Zaczęli od pojawienia się na prestiżowym festiwalu Coachella. A potem negocjowali z promotorami koncertów zagranie aż 25 występów na stadionach w Ameryce Północnej w lecie 2016 roku. Źródła podawały, że grupa inkasowała za każdy show 3 mln dolarów. Ostatecznie na koncerty pod szyldem „Not In This Lifetime!" sprzedano w 2016 roku prawie 2 miliony biletów.
Koniec chińskiej demokracji
Przez ostatnie dwie dekady grupa działała jako formacja luźno powiązanych ze sobą muzyków, zarządzanych silną ręką Axla. Najbardziej zjadliwi fani mówili wtedy, że róże więdną, a pistolety rdzewieją. Sytuację w zespole dobrze określał tytuł jedynej wydanej przez wokalistę płyty „Chińska demokracja", której produkcja trwała 15 lat i pochłonęła miliony dolarów. A przecież początki były takie piękne. Guns N' Roses byli jedyną grupą na przełomie lat 80. i 90. zasługującą na miano następców Led Zeppelin. Wokalista Axl Rose i gitarzysta Slash stworzyli jeden z najbardziej widowiskowych rockowych duetów. Wywołali furorę albumem „Appetite for Destruction" (1987). To najlepiej sprzedający się amerykański debiut płytowy, który rozszedł się w 30 milionach egzemplarzy na całym świecie. Dwie części „Use Your Illusion" (1991) łącznie sprzedały się w ponad 50 mln egz. Hity „Sweet Child o'Mine", „Paradise City", „Don't Cry" i zagrany z udziałem orkiestry symfonicznej „November Rain" nie schodzą z radiowej anteny.
Prace nad kolejną płytą zaczęli w 1993 r., ale Rose zwalniał kolejnych producentów, zmieniał muzyków, zarzucając kolegom lenistwo i skłonność do narkotyków. W 1995 r. zniecierpliwiony Slash zrealizował solową płytę pod szyldem Snakepit. Z powodzeniem kierował supergrupą Velvet Revolver, grając z innymi muzykami Guns N' Roses: basistą Duffem McKaganem i perkusistą Mattem Sorumem. Zaprosili do współpracy Scotta Weilanda, wokalistę Stone Temple Pilot.
Tymczasem Axl zachował prawa do nazwy Guns N' Roses i przypomniał o sobie światu w 1999 r., wydając singiel „Oh My God". Po nieudanej trasie w latach 2001–2002, kiedy Rose irytował fanów, odwołując koncerty w ostatniej chwili, nikt już nie traktował poważnie kolejnych zapowiedzi „Chinese Democracy". W 2006 r. zespół znów zaczął koncertować, wystąpił również w Warszawie, gdzie wokalista dał popis gwiazdorskich fochów, ale już na scenie usatysfakcjonował fanów. „Chinese Democracy" do dziś wywołuje mieszane uczucia. Klasę trzyma ballada „Sorry", „Scraped" i rytmiczne „Better".