Ta odpowiedź oznacza mniej więcej tyle: jestem za, a nawet przeciw. Za – ze względu na osobiste poglądy lub raczej kalkulację polityczną, która mówi, by nie krytykować wprost pomysłu PiS. Chociażby dlatego, że jeden z jego zastępców związany jest z PiS. Przeciw – bo wygląda na to, że Piotr Krzystek nie mógłby ubiegać się o reelekcję. Rządzi już trzecią kadencję. W pierwszej, jeszcze jako członek PO, wybrany został z poparciem tej partii, w drugiej już jako samodzielny kandydat, a w trzeciej jako lider własnego komitetu walczącego nie tylko o Szczecin, ale samorząd wojewódzki. Ogłoszenie nowej ordynacji z pewnością odsunęłoby go od władzy, choć trudno ocenić, na korzyść której z partii. PO formalnie jest w opozycji, ale Krzystek stara się utrzymywać relacje ze swoją byłą partią. Z kolei PiS na mocy porozumienia ma prawo do jednego zastępcy.
Dużo jaśniejsza sytuacja jest za to w innych miastach Pomorza Zachodniego. To region od lat przychylny PO. Widać to nie tylko w wyborach parlamentarnych, ale również w samorządowych.
Drugą kadencję rządzi Koszalinem Piotr Jedliński, związany z PO. W 2010 roku wygrał wybory jako kandydat zgłoszony przez PO, a wcześniej namaszczony przez swego poprzednika, Mirosława Mikietyńskiego, który musiał odejść z polityki z powodu ciężkiej choroby. W 2014 roku zmierzył się z Arturem Wezgrajem, kandydatem komitetu Lepszy Koszalin. Pokonał go w drugiej turze, mimo że jego kontrkandydat uzyskał wsparcie PiS i SLD zdecydowanych odsunąć PO od władzy. W pobliskim Kołobrzegu, najbogatszym mieście wybrzeża, konkurującym z Sopotem, trzecią kadencję rządzi Janusz Gromek związany z PO. Podobnie jak prezydenci innych dużych miast, gdzie rządzi PO, chętnie zabiera głos w sprawie ogólnopolskiej polityki, próbując tym samym na nowo aktywizować wyborców Platformy. W Szczecinku położonym na wschodnim krańcu regionu trzecią kadencję rządzi Janusz Hardie Douglas z PO. Z kolei Janusz Żmurkiewicz, prezydent Świnoujścia do ubiegłego roku był członkiem SLD. Rządzi tym wyspiarskim miastem już czwartą kadencję. I co ciekawe z taką przewagą nad konkurentami, że ostatnie wybory wygrał już w pierwszej turze. W większości wymienieni samorządowcy to politycy nie tylko doświadczeni, wyrobieni w bojach, ale i z pewnym charakterem. Stąd trudni do pokonania. Walka o nową ordynację w Zachodniopomorskiem może być więc szczególnie zacięta.