Arsenał w Białymstoku: Galeria uzbrojona w sztukę nowoczesną

Arsenał w Białymstoku jest jedną z najbardziej rozpoznawalnych galerii sztuki współczesnej w Polsce.

Aktualizacja: 23.05.2017 20:45 Publikacja: 22.05.2017 21:30

Foto: Kolekcja galerii Arsenał/Białystok/Maciej Zaniewski

Promuje artystów równie skutecznie jak główne galerie Warszawy czy Krakowa. Ma długą tradycję, bo powstała w 1965 roku jako Biuro Wystaw Artystycznych. Jej obecny kształt nadała dyrektor Monika Szewczyk, która prowadzi ją od 1990 roku. To ona stworzyła wyróżniający ją program autorski.

– Oparłam się na intuicji i poszukiwaniu w artystycznym świecie ważnych postaci i zjawisk, otwierających „nowe okna" na sztukę. Intensywnie szukam wszystkiego, co fascynuje i o czym wcześniej często nawet nie myśleliśmy. W naszym programie nie zakładamy promocji jednego nurtu czy gatunku, np. abstrakcji, performance'u albo malarstwa. Staramy się być otwarci na różnorodne działania – mówi nam dyrektor Monika Szewczyk.

Jest historykiem sztuki i kuratorką wielu wystaw, więc ma znakomitą orientację w świecie sztuki. Życie artystyczne w Polsce i za granicą obserwuje na gorąco, właśnie wróciła z Biennale w Wenecji.

W pałacu i elektrowni

Finansowana przez miasto Galeria Arsenał jest doceniana także we własnym środowisku. Niedawno w popularnym plebiscycie zdobyła tytuł Podlaskiej Marki Roku.

Ma dwie lokalizacje. Całoroczna siedziba znajduje w zabytkowym okazałym pałacu Branickich w centrum miasta, zaprojektowanym przez wybitnych architektów baroku – Jana Henryka Klemma, Jana Zygmunta Deybela, Jakuba Fontanę. Galeria mieści się w pałacowym budynku dawnej XVIII-wiecznej hetmańskiej zbrojowni. Jej powierzchnia wystawiennicza wynosi około 500 mkw. i składa się z trzech osobnych salonów, w których odbywają się czasowe wystawy.

Od 2011 roku galeria organizuje też wystawy też w drugiej postindustrialnej przestrzeni starej elektrowni. Ten budynek, usytuowany między ulicami Elektryczną i Świętojańską, o wczesnomodernistycznej przemysłowej architekturze wzniesiony został na początku XX wieku. Wystawy odbywają się w nim od marca do listopada. Zespół galerii marzy, żeby jeszcze obiekt udało się wyremontować.

W tej chwili w głównej Galerii Arsenału można oglądać dwukanałową instalację „Niewidzialna ściana" Zuzy Golińskiej i Magdaleny Łazarczyk, absolwentek warszawskiej ASP, które współpracę rozpoczęły w Pracowni Działań Przestrzennych Mirosława Bałki. Bohaterem ich projektu jest adept sztuki walki, zmagający się z własnym odbiciem w odrealnionej przestrzeni. Artystki interesują nowoczesne media i problemy związane ze światem wirtualnym. Punktem wyjścia pracy jest swoista choreografia walki. A jej tytuł odwołuje się do terminu znanego z gier komputerowych, oznaczającego bariery, których nie da się przekroczyć.

Równolegle prezentowana jest tu wystawa malarstwa Anny Panek, zatytułowana „Grundlagen". Składają się na nią abstrakcyjne obrazy i instalacje z ich elementów, wychodzące poza tradycyjne ramy płótna. – Spróbowałam moje malarstwo rozłożyć na części pierwsze. Zaczęłam w obrazach i szkicach widzieć pojedyncze plamy, pojedyncze kształty (...) Postanowiłam pokazać fragmenty tych kształtów, które są bardzo różnorodne: jedne bardziej organiczne, inne bardziej geometryczne. Można je budować na wiele sposobów, układać kolejne napięcia między formami – tłumaczy artystka.

W Elektrowni można było ostatnio obejrzeć performance „Asia Live!" z udziałem artystów Hongkongu i Chin.

Wschód Kultury

– Z racji naszego usytuowania geograficznego – jako artystyczna flanka najbardziej wysunięta na wschód – mamy w naszym programie dużo wystaw realizowanych wspólnie z artystami i kuratorami z Białorusi i Ukrainy oraz innych krajów Partnerstwa Wschodniego. Regularnie uczestniczymy w festiwalu Wschód Kultury/Inny wymiar – mówi nam Magdalena Wieremiejuk, specjalista ds. promocji.

Wschód Kultury to interdyscyplinarny projekt kulturalny: koncerty, spektakle, wystawy, warsztaty. Prezentuje bogactwo wielokulturowości Podlasia i Białegostoku, odwołując się do tradycji dialogu i tolerancji w środowisku, w którym od wieków współegzystowali ze sobą Polacy, Rosjanie, Białorusini, Tatarzy, Ukraińcy, Litwini, Żydzi i Niemcy. Łączy przeszłość i współczesność. Realizuje także projekty kulturalne z artystami z krajów Partnerstwa Wschodniego.

W galerii Arsenał podczas festiwalu w 2015 roku zaprezentowano przełomową wystawę – „ZBIÓR (ZBOR). Konstruowanie archiwum" dokumentującą najważniejsze wypowiedzi artystyczne białoruskiej sceny z lat 1991–2015. Powstała wówczas nadal rozwijana strona internetowa współczesnej sztuki Białorusi.

W 2016 kontynuacją projektu był pokaz „Przezwyciężając chaos", w którym uczestniczyli: Sergey Kiryuschenko, Alexey Lunev, Andrey Savitsky, Maxim Tyminko. Galeria wystawiała też sztukę Nikity Kadana z Ukrainy.

Efektem współpracy z Ukrainą była również duża zbiorowa wystawa „Nasze ciało narodowe", w której artyści obu krajów pokazywali, jak widzą swoje narody. Najpierw można było oglądać ją w Białymstoku, a potem w Kijowie.

Unikatowa kolekcja

Dumą Galerii Arsenał jest własna Kolekcja II gromadzona od 1992 roku.

– Mamy w niej około 250 dzieł reprezentujących różne media: rzeźbę, obiekty, instalacje, malarstwo, obiekty, wideo, fotografie, rysunek i prace efemeryczne – mówi Magdalena Wieremiejuk. – Są to zakupy, dary lub prace pochodzące z warsztatów. Odzwierciedlają najważniejsze zjawiska i przemiany we współczesnej sztuce polskiej.

Są w niej prace wielu uznanych polskich artystów, m.in. Pawła Althamera, Zbigniewa Libery, Mirosława Bałki, Anny Baumgart, Edwarda Dwurnika, Ryszarda Grzyba, Jarosława Modzelewskiego, Włodzimierza Pawlaka, Pawła Kowalewskiego, Ryszarda Woźniaka, Pawła Jarodzkiego i innych członków grupy Luxus, Marcina Maciejowskiego, Huberta Czerepoka, Zbigniewa Rogalskiego, Karola Radziszewskiego, Adama Rzepeckiego, Izy Tarasewicz, Julity Wójcik.

Z drugiej strony Kolekcja białostocka zawiera znaczący wybór prac artystów Europy Środkowo-Wschodniej.

– Skupiajmy się na najnowszych tendencjach współczesnych, więc często kupujemy prace artystów debiutujących, nie bojąc się ryzyka twórczego, które zresztą w większości przypadków nam procentuje. Dla artystów, którzy u nas debiutowali albo mieli u nas wystawy na początku swej drogi, Arsenał często okazywał się trampoliną do kariery – mówi Magdalena Wieremiejuk.

Znakomitym tego przykładem jest pochodząca spod Białegostoku młoda utalentowana artystka Iza Tarasewicz, absolwentka Wydziału Rzeźby i Działań Przestrzennych Akademii Sztuk Pięknych w Poznaniu, która obecnie robi karierę międzynarodową. W 2015 roku została zwyciężczynią konkursu Spojrzenia Deutsche Bank i Zachęty, a w 2016 uczestniczyła w 32. edycji Biennale Sztuki Współczesnej w Săo Paulo.

Z prezentacji zagranicznych artystów warto w tym miejscu przypomnieć wystawę „O marionetkach i ludziach" Cipriana Muresana, jednego z najważniejszych i najbardziej rozpoznawalnych artystów rumuńskich debiutujących po 1989 roku, który w 2009 roku prezentował swoje prace w Pawilonie Rumuńskim na Biennale w Wenecji.

Na stronie galerii dostępna jest pełna wersja cyfrowowa Kolekcji II. Na temat białostockiej kolekcji ukazały się też dwie książki: „Arsenał sztuki" Kamila Kopani „Zbiór otwarty/Open Set" Izabeli Kopani. A wybrane prace z kolekcji są eksponowane podczas wystaw czasowych i wypożyczane do innych miast i za granicę.

Galeria Arsenał realizuje rocznie około 20 wystaw. 1 czerwca otworzy pokaz „Detsky sen", odwołujący się do dzieciństwa jako okresu nieskrępowanego rozwoju twórczości i kreatywności. Będzie można na nim obejrzeć pionierskie filmy noncamerowe Juliana Antonisza i współczesne dokumentalistek Lucii Nimcovej i Evy Kotatkovej, a także m.in. prace Olafa Brzeskiego, Anety Grzeszykowskiej, Laury Paweli.

W lecie galeria zaprasza na dwie wystawy Leona Tarasewicza poza swoją siedzibą. Artysta pokaże obrazy w Akademii Supraskiej, a instalacje na dworcach w Białymstoku i w Waliłach.

A podczas Wschodu Kultury na wystawę „Uwaga granica", przygotowywaną wspólnie z lubelską Galerią Labirynt.

Potencjał i dynamika Arsenału jest ogromna. Świetnie ją oddaje reprodukowane dzieło Tymka Borowskiego „Portret Galerii Arsenał". Ten alegoryczny wielkoformatowy wydruk elektroniczny tylko na pozór wydaje się dziełem z pogranicza abstrakcji i surrealizmu. W istocie powstał w trakcie dłuższego pobytu artysty w Arsenale, po wielu rozmowach z pracującymi w galerii ludźmi.

masz pytanie, wyślij e-mail do autorki: m.kuc@rp.pl

Promuje artystów równie skutecznie jak główne galerie Warszawy czy Krakowa. Ma długą tradycję, bo powstała w 1965 roku jako Biuro Wystaw Artystycznych. Jej obecny kształt nadała dyrektor Monika Szewczyk, która prowadzi ją od 1990 roku. To ona stworzyła wyróżniający ją program autorski.

– Oparłam się na intuicji i poszukiwaniu w artystycznym świecie ważnych postaci i zjawisk, otwierających „nowe okna" na sztukę. Intensywnie szukam wszystkiego, co fascynuje i o czym wcześniej często nawet nie myśleliśmy. W naszym programie nie zakładamy promocji jednego nurtu czy gatunku, np. abstrakcji, performance'u albo malarstwa. Staramy się być otwarci na różnorodne działania – mówi nam dyrektor Monika Szewczyk.

Pozostało 91% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Regiony
Dolny Śląsk zaprasza turystów. Szczególnie teraz
Materiał Promocyjny
BaseLinker uratuje e-sklep przed przestojem
Regiony
Odważne decyzje w trudnych czasach
Materiał partnera
Kraków – stolica kultury i nowoczesna metropolia
Regiony
Gdynia Sailing Days już po raz 25.
Materiał partnera
Ciechanów idealny na city break