Patrząc z dzisiejszej perspektywy, to kolejna gra zespołowa, której polskie początki miały miejsce w czasie I wojny światowej. W stacjonującej we Francji armii generała Hallera rodziła się polska siatkówka, przekazywana żołnierzom przez instruktorów Związku Młodzieży Chrześcijańskiej (YMCA). Po wojnie sprowadzili ją do kraju.
Niemiecka inspiracja
Szmacianka ze Szczypiorna nie zachowała się do naszych czasów mimo poszukiwań kuratorów miejscowych muzeów i pasjonatów historii. Z opisów wiadomo, że była duża, rozmiarami zbliżona do futbolówki, ale kształtem do jajowatej piłki do rugby. Uszyto ją z kawałków zniszczonych materiałów, po prostu szmat. Nie odbijała się od podłoża, można ją było schwytać, biec z nią i rzucać do bramki. W meczu uczestniczyło po 11 zawodników. Za bramki służyły dwa kije. Nie było poprzeczki. Gdy dochodziło do spornej sytuacji, o wszystkim rozstrzygał przyglądający się spotkaniu oficer. Dyskusja z takim sędzią nie wchodziła w rachubę. Mimo niewoli w legionach obowiązywała wojskowa hierarchia i wynikająca z niej karność oraz dyscyplina, także na placu gry.
Reguł rodzącej się piłki ręcznej nie wymyślił major Grzmot-Skotnicki. Nie wiadomo jednak dokładnie, w jaki sposób nowy sport został przeszczepiony do obozowego życia polskich legionistów. Istnieje kilka wersji. Według pierwszej Polacy mieli podpatrzyć niemieckich strażników uprawiających nowy, ale interesujący sport. Inna mówi, że żołnierze zaczerpnęli inspirację z niemieckiej prasy, a jeszcze inna, że w „Raffenball" grano w pobliskim Kaliszu, co przypadkiem podpatrzyli oficerowie legionów i opowiedzieli o tym w obozie.
W każdym razie w Szczypiornie odbywały się – prawdopodobnie pierwsze w historii – turnieje międzynarodowe w piłce ręcznej. Grali ze sobą więźniowie różnych narodowości: Anglicy, Francuzi, Polacy, także Niemcy, którzy nie byli wierni cesarzowi i zostali uwięzieni. Gdy w listopadzie 1918 roku żołnierze Batalionu Pogranicznego zajęli obóz, przejęli od legionistów grę w obozową odmianę piłki ręcznej. Za datę narodzin tej dyscypliny uważa się oficjalnie 1918 rok, choć pojawiają się czasami wątpliwości, czy nie przesunąć ich rok wcześniej. Miejsce narodzin – Szczypiorno – nie budzi żadnych zastrzeżeń.
Szczypiorno Cup
Materialnego śladu po obozie, gdzie rozgrywano pierwsze w Polsce mecze piłki ręcznej, nie ma, ale mieszkańcy osiedla Szczypiorno wchodzącego dziś w obręb Kalisza z wielką troską kultywują pamięć o tej historii. Kilka lat temu powstało Stowarzyszenie „Szczypiorniak". Z inicjatywy jej twórców powstało Muzeum Historii Szczypiorna. Ekspozycja przedstawia historię okolicy, Legionów Polskich, obozu dla internowanych i oczywiście szczypiorniaka.
Tradycja dla stowarzyszenia, władz samorządowych Kalisza, działaczy sportowych stanowi tylko punkt wyjścia do bieżącej działalności. W tym roku odbyła się czwarta edycja Szczypiorno Cup. Zawody mają upamiętnić internowanych legionistów i narodziny szczypiorniaka, ale przede wszystkim rozpropagować w regionie piłkę ręczną. W tym roku w Kalisz Arenie zagrało osiem zespołów, m.in. Azoty Puławy, Zagłębie Lubin, Pogoń Szczecin. Turniej wygrał Górnik Zabrze, pokonując w finale francuską Dunkierkę.