Napęd polskiego rynku
– W strukturze popytu dominowały w dalszym ciągu firmy z branży logistycznej z udziałem około 30 proc. w popycie całkowitym, a także sieci handlowe (18 proc.) oraz branże e-commerce (9 proc.) i motoryzacyjna (8 proc.) – wylicza Semaan. – Spodziewamy się dalszego dynamicznego rozwoju sektora logistycznego w Polsce z uwagi na korzystne prognozy gospodarcze dla Polski i UE, wciąż wysoką konkurencyjność rynku pracy oraz niskie i stabilne czynsze najmu za wysokiej klasy powierzchnie magazynowe i produkcyjne – dodaje.
– Kondycja rynku nieruchomości magazynowych w Polsce nadal jest bardzo dobra. Regularność pozytywnych danych napływających z rynku co kwartał daje podstawy do optymistycznych prognoz również na kolejne lata – uważa Wojciech Zoń, dyrektor działu powierzchni magazynowych i przemysłowych w firmie doradczej Savills. Podkreśla, że polski rynek wciąż nie jest nasycony i ma potencjał do dalszego rozwoju. – Spadające bezrobocie może stymulować rozwój białych plam na magazynowej mapie Polski, gdyż część najemców może skusić lepszy dostęp do pracowników w regionach takich jak Rzeszów, Lublin, Szczecin, Bydgoszcz i Białystok, a nawet nie do końca odkrytych jeszcze dla tego rynku Kielcach, Zielonej Górze, Opolu czy Świebodzinie. Rynek napędza też dynamiczny rozwój sektora e-commerce, który potrzebuje zaplecza magazynowego i logistycznego oraz rozwój infrastruktury drogowej połączony ze strategiczną dla naszego regionu Europy lokalizacją Polski – wskazuje Zoń.
– Do czynników, które naszym zdaniem mają największy wpływ na dynamiczny rozwój tego sektora w Polsce, na pewno należy zaliczyć utrzymującą się dobrą koniunkturę gospodarczą, wciąż relatywnie niskie koszty pracy w porównaniu z krajami Europy Zachodniej oraz postępujący rozwój infrastruktury transportowej – mówi Marcin Żuchniewicz, wicedyrektor działu powierzchni przemysłowych i logistycznych w Europie Środkowo-Wschodniej w BNP Paribas Real Estate Poland. – Dodatkowo, ze względu na wysoką konkurencję między deweloperami oraz dużą dostępność terenów inwestycyjnych, potencjalni najemcy mogą otrzymać znacznie atrakcyjniejsze warunki najmu niż w innych zachodnioeuropejskich krajach. Zauważyć można również trend przenoszenia stamtąd, głównie z Niemiec, do Polski magazynów i zakładów produkcyjnych obsługujących rodzime rynki – podkreśla.
Brak rąk do pracy
Choć dominuje nastawienie, że dobra koniunktura będzie się długo utrzymywać, to eksperci zauważają także czynniki ryzyka.
– Jednym z największych zagrożeń dla utrzymania się tak dynamicznego tempa rozwoju sektora jest niska dostępność siły roboczej w głównych klastrach magazynowych w Polsce, jak również rosnące wymagania płacowe i otwarcie się rynków zachodnich na pracowników z Ukrainy – wskazuje Żuchniewicz. – W dłuższej perspektywie te ryzyka mogą zostać wyeliminowane m.in. przez migrację ludności z obszarów o wysokiej stopie bezrobocia do regionów bardziej rozwiniętych, otwarcie granic dla pracowników z innych krajów (np. Białoruś) czy dalszą automatyzację procesów magazynowych i produkcyjnych. Analizując jednak krótki i średni okres, ryzyko braku rąk do pracy oraz możliwy wzrost kosztów pracy mogą nieco spowolnić dotychczasową dynamikę rozwoju tego sektora – ocenia ekspert.