Prekursorem walki z bannerami i szyldami powieszonymi gdzie popadnie, które z estetyką mają niewiele wspólnego, był w województwie lubelskim Nałęczów. – Zaczęliśmy już w 2008 r., kiedy objąłem stanowisko burmistrza – zdradza Andrzej Ćwiek, burmistrz miasta.
    Działania w znanym w regionie uzdrowisku rozpoczęły się od decyzji lokalnych władz o uprzątnięciu ze wszystkich terenów należących do miasta znajdujących się tam reklam. W zamian za to w miejscu, gdzie było ich zatrzęsienie, powstał zadbany miejski skwer. – Mieszkańcy zobaczyli, że uporządkowana w ten sposób przestrzeń może służyć im wszystkim. To był dla nas ważny argument w działaniach zmierzających do porządkowania przestrzeni miejskiej – mówi Ćwiek.