Ta historia wstrząsnęła Polską we wrześniu 2007 r. W środku jesiennej nocy, w czasie największego załamania pogody, patrol pograniczników z Ustrzyk Górnych natknął się na wycieńczoną kobietę z dzieckiem na rękach. Przerażona prosiła ich w nieznanym języku o pomoc. Szybko okazało się, że jest Czeczenką o imieniu Kamisa. Kobieta zabłądziła podczas nielegalnego przekraczania granicy. Docelowo z pomocą przemytników miała dotrzeć na terytorium Austrii. Wraz z czwórką dzieci planowała przekroczyć zieloną granicę ukraińsko-słowacką, ale pobłądziła i znalazła się na terenie Bieszczadzkiego Parku Narodowego w okolicach miejscowości Wołosate.