Wyjątkowa celebracja polskiego teatru w Krakowie

Bartosz Szydłowski, dyrektor festiwalu, zaprasza na pokazy „Placu Bohaterów" z litewskiego Teatru Narodowego 13 i 14 grudnia.

Publikacja: 13.12.2015 20:12

„Plac Bohaterów” Krystiana Lupy zostanie pokazany w Studio TVP w Łęgu 13 i 14 grudnia

„Plac Bohaterów” Krystiana Lupy zostanie pokazany w Studio TVP w Łęgu 13 i 14 grudnia

Foto: Festiwal Boska Komedia

Ośma już edycja Boskiej Komedii jest potwierdzeniem tego, że mamy do czynienia w wyjątkową prezentacją polskiego teatru.

– To fenomen różnorodności, ambicji, namiętności. Mamy w kraju wiele ciekawych festiwali, ale tylko Boska Komedia rozpływa się w ich obfitości, od awangardy i eksperymentów po teatr bardziej klasyczny – ocenia dyrektor Bartosz Szydłowski. – Jakość tworzą dyskusja, siłowanie się artystycznych światów. W tym roku można zobaczyć blisko 30 tytułów, twórców zaś obecnych w Krakowie jest kilkuset. Do tego trzeba doliczyć około setki kuratorów, dyrektorów i krytyków z zagranicy, reprezentujących najważniejsze tytuły medialne, projekty, festiwale, teatry. Temperatura rozmowy o teatrze jest bardzo wysoka.

Boska Komedia to okno na świat i szansa na zagraniczne kontrakty, których oferty przuchodzą do polskich scen.

– To niepodważalna, obiektywna wartość. Dla mnie jednak równie istotne jest uruchomienie międzynarodowej dyskusji o polskim teatrze jako niezwykłym fenomenie, tradycji, która wykracza poza krąg kilku wybitnych twórców. Polski teatr żywi się sytuacją „tu i teraz" – mówi szef Boskiej Komedii. – Jest zwierciadłem dla napięć społecznych i politycznych, ale potrafi znaleźć w nich inspirację dla treści egzystencjalnych, a nawet metafizycznych. Wszystkich fascynuje niespotykane nigdzie indziej napięcie między publicznością i artystami. W Krakowie mamy ekwiwalent brazylijskiego karnawału w Rio. Tutaj się walczy o bilety, zapisuje na listy oczekujących, siedzi na schodach lub stoi od ścianą, a potem ta frenetyczna atmosfera przenika spotkania po spektaklach. Dla gości z zachodniej Europy to jak powrót do lat 70.

Od kilku lat Boska Komedia w przeciwieństwie do innych festiwali nie tylko konsumuje gotowe już produkcje, lecz koprodukuje własne.

– To sposób na wyjście poza kategorie jednorazowego wydarzenia. Wspieramy polski system produkcji teatralnych – mówi dyrektor Szydłowski. – Spektakle koprodukowane przez dwa teatry są przecież grane średnio dwa razy więcej, tymczasem budżet dwukrotnie większy nie jest. Możemy mówić o sukcesach artystycznych.

Zeszłoroczny „Koncert życzeń" z udziałem Danuty Steńki zrealizowany z TR Warszawa stał się przebojem na wielu festiwalach, a zakup biletu graniczy z cudem. Wcześniej podobnie było z przedstawieniem „W imieniu Jakuba S." Moniki Strzępki i Pawła Demirskiego, które wygrało m. in. Festiwal R@port w Gdyni. Nagród było wiele, a większość koprodukcji Boskiej Komedii trafia do czołówki wydarzeń teatralnych roku.

Boska Komedia koprodukowała też spektakl „Plac Bohaterów" Krystiana Lupy w litewskim Teatrze Narodowym. To adaptacja prozy Thomasa Bernharda.

– Dla nas jest to sprawa bardzo prestiżowa, tym bardziej że przedstawienie zostało już zaproszone na Festiwal Awinioński oraz na festiwal jesienny w Paryżu – powiedział szef Boskiej Komedii. – W Krakowie zobaczymy je na finał festiwalu 13 i 14 grudnia. Nasz symboliczny udział w tej produkcji pokazuje potencjał rozwoju Boskiej Komedii. Możemy inicjować wiele podobnych zdarzeń, poszerzać współpracę, ciągle nowe pomysły przychodzą do głowy. A to jest głowa natchniona polskim teatrem i pewnie dlatego przebije każdy mur niemożności, od tych ekonomicznych po te wynikające z ideowego zaślepienia.

Taki festiwal jak Boska Komedia wymaga pieniędzy.

– To prawda. Z trudem dźwigamy wypracowany format. Głównym mecenasem festiwalu jest Miasto Kraków, 30 proc. budżetu pokrywa Ministerstwo Kultury – informuje Bartosz Szydłowski.

Ośma już edycja Boskiej Komedii jest potwierdzeniem tego, że mamy do czynienia w wyjątkową prezentacją polskiego teatru.

– To fenomen różnorodności, ambicji, namiętności. Mamy w kraju wiele ciekawych festiwali, ale tylko Boska Komedia rozpływa się w ich obfitości, od awangardy i eksperymentów po teatr bardziej klasyczny – ocenia dyrektor Bartosz Szydłowski. – Jakość tworzą dyskusja, siłowanie się artystycznych światów. W tym roku można zobaczyć blisko 30 tytułów, twórców zaś obecnych w Krakowie jest kilkuset. Do tego trzeba doliczyć około setki kuratorów, dyrektorów i krytyków z zagranicy, reprezentujących najważniejsze tytuły medialne, projekty, festiwale, teatry. Temperatura rozmowy o teatrze jest bardzo wysoka.

2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Regiony
Odważne decyzje w trudnych czasach
Materiał partnera
Kraków – stolica kultury i nowoczesna metropolia
Regiony
Gdynia Sailing Days już po raz 25.
Materiał partnera
Ciechanów idealny na city break
Materiał partnera
Nowa trakcja turystyczna Pomorza Zachodniego
Materiał Promocyjny
Citi Handlowy kontynuuje świetną ofertę dla tych, którzy preferują oszczędzanie na wysoki procent.