Nie wiadomo nadal, czy „złoty pociąg", który miał zaginąć w 1945 r. na szlaku do Wałbrzycha, zasypany ziemią w zapomnianym tunelu, rzeczywiście istnieje. A jeśli tak, to czy naprawdę przewożono nim złoto i kosztowności z wrocławskich banków. Wielu poszukiwaczy zaginionych skarbów III Rzeszy uważa, że depozyty bankowe z Wrocławia oraz słynną „bursztynową komnatę" ukryto w jednej ze starych dolnośląskich kopalń. Za miejsce szczególnie obiecujące uchodzi tajemniczy chodnik w Sztolni Czarnej w średniowiecznej, najstarszej na dzisiejszych ziemiach polskich, kopalni złota w Złotym Stoku. Ale i dziś, bez sensacyjnych odkryć, Złoty Stok cieszy się niemałą sławą. W ubiegłym roku zabytkowa kopalnia złota i sąsiadujący z nią Średniowieczny Park Techniki uzyskały Złoty Certyfikat Polskiej Organizacji Turystycznej, doroczną nagrodę dla najlepszego w kraju produktu turystycznego.
Już w średniowieczu
Na Dolnym Śląsku opowieści o ukrytych pod ziemią skarbach, prawdziwych czy legendarnych, brzmią bardziej wiarygodnie niż gdzie indziej. To najbogatszy w Polsce – dzięki skomplikowanej, mozaikowej budowie geologicznej Sudetów i ich przedgórza – region górniczy, gdzie gwarkowie pojawili się już we wczesnym średniowieczu. Przez stulecia wydobywano tu cenne kruszce i minerały, szlachetne i ozdobne kamienie, granity, marmury, węgiel. Pod ziemią powstały tysiące kilometrów – w samym Złotym Stoku ok. 300 km na 21 poziomach – górniczych chodników i sztolni, dziś często zasypanych lub zalanych wodą, kryjących najrozmaitsze tajemnice, czasem skarby, a czasem ludzkie szczątki.
Zagłębie kruszcu
Udokumentowana historia górnictwa w Złotym Stoku zaczęła się w 1274 r., gdy książę wrocławski i krakowski Henryk IV Probus udzielił cystersom z Kamieńca Ząbkowickiego przywileju prowadzenia poszukiwań górniczych. W pierwszej połowie XVI w. główne udziały w prawie 200 miejscowych kopalniach i kilkunastu hutach należały do europejskich potentatów w branży górniczej, m.in. spółek Fuggerów i Turzonów – wydobywano tu rocznie 30 tys. t rudy i wytwarzano od 60 do nawet 140 kg czystego złota, prawie 10 proc. ówczesnej produkcji w Europie. Fuggerowie pomogli swym złotem sfinansować Izabeli I Kastylijskiej wyprawy Kolumba. Tak więc górnicy sudeccy przyczynili się do odkrycia Nowego Świata. W późniejszych stuleciach głównym urobkiem górników ze Złotego Stoku stała się ruda arsenu, z której uzyskiwano arszenik, stosowany niekiedy w zbrodniczych celach, ale przede wszystkim do wyrobu zielonego szkła oraz farb i emalii, zwalczania szkodników i w farmacji. Jednak jeszcze po II wojnie światowej w państwowej kopalni arsenu uzyskiwano tu rocznie 20–30 kg czystego złota. Łącznie z rudy z kopalń Złotego Stoku od początków ich istnienia wytopiono go ok. 16 ton.
Powrót do życia
Po zaniechaniu wydobycia w 1962 r. i wyłączeniu pomp podziemne wyrobiska zatopiła woda. Kopalnia wróciła do życia przed 20 laty, już jako znajdujący się w prywatnych rękach obiekt turystyczny. W Sztolni Gertruda można obejrzeć m.in. kolekcje map kopalni, wystawy minerałów i lamp górniczych, dawne narzędzia gwarków i hutników, piec, w którym wytapiano złoto. Ogromnym zainteresowaniem cieszy się Chodnik Śmierci, gdzie więziono górników skazanych na śmierć za kradzież kruszcu. Inne wielkie, choć już nie makabryczne atrakcje to 200-metrowy odcinek Sztolni Gertrudy, który zwiedza się łodzią, jedyny w Polsce, liczący 8 m wysokości podziemny wodospad w Sztolni Czarnej oraz „podziemny pomarańczowy tramwaj", następca jednej z pierwszych w górnictwie kolejek elektrycznych. Na powierzchni, w budynku dawnej kopalnianej cechowni, urządzono Izbę Górnictwa i Historii Złotego Stoku (Reichenstein), gdzie zgromadzono m.in. monety z tutejszej mennicy, najstarsze widoki miasta, mundury oraz inne pamiątki górnicze. Przed trzema laty otwarto w pobliżu kopalni Średniowieczny Park Techniki. To odtworzona – najdokładniej w Europie – na podstawie rycin z czasów średniowiecza osada górnicza, gdzie można obejrzeć działające repliki urządzeń budowanych w dawnych kopalniach, m.in. 15-metrowy kierat i 3-tonowe „koło deptakowe".