Górnictwo siłą napędową regionu

Wdrożenie nowoczesnych rozwiązań wzmocni potencjał eksportowy Śląska – mówi Mirosław Bendzera, szef Famuru.

Aktualizacja: 12.04.2016 22:32 Publikacja: 12.04.2016 20:26

Mirosław Bendzera, prezes Famuru

Mirosław Bendzera, prezes Famuru

Foto: Fotorzepa, Kuba Kamiński

"Rzeczpospolita": Wyobraża pan sobie Śląsk bez węgla?

Mirosław Bendzera: Jestem przekonany, że jeszcze przez długie lata to węgiel kamienny będzie jednym z podstawowych źródeł energii w gospodarce. Siłą naszego regionu są wysokie kompetencje przemysłowe i tę przewagę powinniśmy konsekwentnie rozbudowywać. Przemysł górniczo-energetyczny z całą pewnością będzie ewoluował, dostosowując się do zmian zachodzących na rynku, wymagań technicznych i ekologicznych, ale z całą pewnością jeszcze długo będzie siłą napędową Śląska. Posiadamy wieloletnie doświadczenie, bazę rozwojową i kompletne zaplecze techniczno-produkcyjne. Wdrożenie nowoczesnych rozwiązań w zakresie wydobycia węgla oraz jak najbardziej przyjaznych środowisku technologii jego przetwarzania pozwolą na dalszy rozwój sektora oraz jeszcze bardziej wzmocnią potencjał eksportowy naszego regionu.

Problemy spółek węglowych ciągną jednak w dół całą branżę okołogórniczą. Spodziewa się pan fali bankructw w woj. śląskim?

To jest jak najbardziej realny scenariusz. Problemy, jakie dotykają dzisiaj spółki z sektora okołogórniczego, coraz bardziej wpływają na stabilność branży, a tym samym również naszego regionu. Od kilku lat obserwujemy systematyczną redukcję nakładów inwestycyjnych na zakupy maszyn i urządzeń dla branży górniczej. Przykładowo w 2012 r. było to ponad 1,7 mld zł, a w roku 2015, według pierwszych szacunków, niespełna 600 mln zł.

W konsekwencji firmy z zaplecza konkurują o coraz mniejszą liczbę zamówień, ceny za wykonywane usługi czy dostawy maszyn spadają, terminy płatności ulegają wydłużeniu, dostęp do źródeł finansowania staje się coraz bardziej utrudniony – to prosta recepta na kolejną tragedię.

Jednocześnie należności spółek okołogórniczych od głównych producentów węgla to setki milionów złotych – stąd tak duży niepokój zaplecza o przyszłość. Pamiętajmy, że firmy okołogórnicze to tysiące miejsc pracy związanych głównie z regionem Śląska i Polski południowej.

Jest szansa na poprawę sytuacji?

Musimy pamiętać, że problemy dotykają nie tylko rynku krajowego, ale też całej branży w perspektywie globalnej. Funkcjonowanie spółek zaplecza okołogórniczego w dużej mierze uzależnione jest od cen surowców energetycznych i liczby projektów inwestycyjnych prowadzonych przez firmy wydobywcze. Rzeczywistość jest taka, że ceny są coraz niższe, a liczba inwestycji systematycznie spada. W obecnej sytuacji najlepszą strategią działania i szansą na rozwój naszej branży jest jej przemyślana konsolidacja.

W marcu zainicjowany został proces połączenia grupy Famur z grupą Kopex, który daje realną szansę na zbudowanie silnego, polskiego podmiotu, który będzie mógł skutecznie konkurować ze światowymi liderami na rynku producentów maszyn górniczych. Jest to droga podobna do tej, jaką w przeszłości obrały firmy z naszej branży w innych krajach.

A rządowe plany ratowania spółek węglowych zdołają wyrwać krajowy sektor z kryzysu?

Z wielką uwagą śledzimy proces zmian w Kompanii Węglowej, Jastrzębskiej Spółce Węglowej czy Katowickim Holdingu Węglowym. Liczymy, że sprawne utworzenie Polskiej Grupy Górniczej, ustabilizowanie sytuacji w JSW oraz podjęcie decyzji o dalszych losach KHW pozytywnie przełożą się na rynek, w tym również na funkcjonowanie zaplecza. Mamy nadzieję, że podejmując konieczne decyzje o zmianach w sektorze wydobywczym, decydenci będą również pamiętać o zapewnieniu bezpieczeństwa i przyszłości dla firm okołogórniczych, ponieważ jedni bez drugich nie są w stanie funkcjonować.

Producenci węgla mogą liczyć na wsparcie chociażby w postaci zastrzyku gotówki od firm energetycznych, a jak rząd może pomóc firmom okołogórniczym?

Wsparcie strony rządowej jest jednym z najistotniejszych czynników, od których uzależniam powodzenie zbudowania dużej, polskiej spółki, która stanie się rzeczywistą konkurencją dla największych firm w branży okołogórniczej. Przedstawiony przez ministra rozwoju Mateusza Morawieckiego plan rozwoju Polski wpisuje się w nasz projekt konsolidacyjny i pozwala mieć nadzieję, że w jego ramach uzyskamy wsparcie pozwalające na skuteczną realizację ekspansji zagranicznej. Myślę przede wszystkim o uelastycznieniu rządowego podejścia do finansowania projektów inwestycyjnych w naszym sektorze, w którym obecnie mamy do czynienia z sytuacją daleko idących utrudnień w zakresie pozyskiwania środków na realizację inwestycji.

Jakie to utrudnienia?

Pod względem jakości czy technologii oferta produktowa grupy Famur, a także innych polskich firm, nie ustępuje naszej największej konkurencji Natomiast często mamy do czynienia z sytuacją, kiedy nasi kontrahenci oczekują oferty finansowania inwestycji na poziomie 100 proc. Obecnie na podstawie mechanizmu wsparcia proponowanego przez BGK i KUKE możemy inwestorowi zaoferować rozwiązanie finansowe do poziomu nie większego niż 85 proc.

Fakt ten powoduje, że np. w przypadku projektów typu greenfield przegrywamy z firmami, których oferta umożliwia finansowanie całości inwestycji. Dlatego oczekujemy, że nowe propozycje rządowe pozwolą na kompleksowe, szybkie i elastyczne wsparcie w zakresie finansowania i ubezpieczeń kontraktów zagranicznych, dzięki czemu uzyskamy możliwość przygotowania jeszcze lepszej oferty dla naszych klientów.

Wiele pan mówi o eksporcie, a jednocześnie zaznacza, że kryzys węglowy ma zasięg globalny. Gdzie polskie maszyny górnicze mają szansę zaistnieć?

Na świecie jest wciąż wiele krajów, których sektor energetyczny będzie nadal rozwijał się, opierając się na paliwach kopalnych – i to one stanowią dla nas naturalny kierunek ekspansji zagranicznej. Famur posiada znaczny potencjał i bogate doświadczenie poza granicami Polski. Od wielu lat nasze rozwiązania wybierane są przez klientów na całym świecie – jesteśmy obecni m.in. w krajach wschodnich, przede wszystkim w Rosji i Kazachstanie, a także w wielu krajach europejskich, w szczególności na Bałkanach, a także w Ameryce Południowej i w Azji. Jestem przekonany, że projekt połączenia z Kopeksem daje realną szansę na zbudowanie silnego, polskiego podmiotu – „narodowego championa", który będzie posiadać jeszcze większe możliwości ekspansji eksportowej.

A jak można wesprzeć sektor na krajowym rynku?

Kluczowym elementem jest zapewnienie spółkom okołogórniczym stabilności i bezpieczeństwa w regulowaniu należności ze strony spółek wydobywczych oraz udrożnienie dostępu do źródeł finansowania projektów inwestycyjnych przeznaczonych dla polskiego górnictwa.

—rozmawiała Barbara Oksińska

Mirosław Bendzera kieruje Famurem od października 2014 roku. Wcześniej pełnił funkcję prezesa w firmach: Odlewnia Żeliwa Śrem, Pioma – Odlewnia oraz w Polskiej Grupie Odlewniczej. Jest absolwentem Akademii Ekonomicznej w Krakowie

"Rzeczpospolita": Wyobraża pan sobie Śląsk bez węgla?

Mirosław Bendzera: Jestem przekonany, że jeszcze przez długie lata to węgiel kamienny będzie jednym z podstawowych źródeł energii w gospodarce. Siłą naszego regionu są wysokie kompetencje przemysłowe i tę przewagę powinniśmy konsekwentnie rozbudowywać. Przemysł górniczo-energetyczny z całą pewnością będzie ewoluował, dostosowując się do zmian zachodzących na rynku, wymagań technicznych i ekologicznych, ale z całą pewnością jeszcze długo będzie siłą napędową Śląska. Posiadamy wieloletnie doświadczenie, bazę rozwojową i kompletne zaplecze techniczno-produkcyjne. Wdrożenie nowoczesnych rozwiązań w zakresie wydobycia węgla oraz jak najbardziej przyjaznych środowisku technologii jego przetwarzania pozwolą na dalszy rozwój sektora oraz jeszcze bardziej wzmocnią potencjał eksportowy naszego regionu.

Pozostało 88% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Regiony
Dolny Śląsk zaprasza turystów. Szczególnie teraz
Regiony
Odważne decyzje w trudnych czasach
Materiał partnera
Kraków – stolica kultury i nowoczesna metropolia
Regiony
Gdynia Sailing Days już po raz 25.
Materiał partnera
Ciechanów idealny na city break