Zapowiadane 1500 miejsc pracy to wprawdzie sporo jak dla Jawora, ale niewiele w skali całego Dolnego Śląska czy Polski – a przecież wieść o fabryce silników Mercedesa przetoczyła się przez wszystkie media, przedstawiana jest jako prawdziwy sukces.
I faktycznie nim jest – nawet jeśli nadzieje na to, że u poddostawców w regionie przybędzie kilka razy więcej miejsc pracy niż w samej fabryce, okażą się nieco na wyrost. Może zresztą i lepiej, gdyż Dolnośląskie jest jednym z regionów dotkniętych rosnącym deficytem kadr. W obecnej sytuacji na rynku zatrudnienia, przy 9,5-proc. i malejącym bezrobociu nie musimy zabiegać o każde miejsce pracy. Dużo ważniejsza staje się jakość tych miejsc pracy i jakość samych inwestorów.