Wiosną, po renowacji wieży zegarowej i konserwacji mechanizmu, stary zegar w Pieskowej Skale znów zaczął odmierzać czas a w zamku, po dwóch latach remontu, pojawili się pierwsi turyści. Wkrótce upłynie siedem wieków od budowy w początkach panowania Kazimierza Wielkiego warowni, mającej strzec szlaku handlowego ze Śląska do Krakowa. Zamek w Pieskowej Skale- wzniesiony na skałach z trzech stron opadających stromymi ścianami ku Dolinie Prądnika-był na przestrzeni owych stuleci królewską strażnicą, gniazdem rycerzy rozbójników, siedzibą światłych magnatów, opiekunów sztuk i nauk, luksusowym pensjonatem a podczas II wojny światowej, sierocińcem dla dzieci z Kresów. Dziś jest jedynym zachowanym w dobrym stanie i użytkowanym-mieści się w nim muzeum, oddział Państwowych Zbiorów Sztuki na Wawelu- zamkiem na szlaku „Orlich Gniazd" łączącym dawne warownie w Jurze Krakowsko-Częstochowskiej. A także-położoną w sercu Ojcowskiego Parku Narodowego-jedną z największych atrakcji turystycznych w okolicach Krakowa.
Podczas pierwszego od pół wieku generalnego remontu odnowiono elewacje zamku i zamkowego dziedzińca, murów i bastionów. Ponadto m.in. naprawiono lub wymieniono stolarkę a w oficynie, powstał ośrodek kulturalno-edukacyjny, gdzie organizowane będą bezpłatne zajęcia dla młodzieży szkolnej.
Kosztowne utrzymanie
Łączny koszt inwestycji wyniósł 11,3 mln zł, z czego 85 proc. stanowiło dofinansowanie z „funduszy norweskich" (środków Mechanizmu Finansowego Europejskiego Obszaru Gospodarczego 2009 - 2014).
Na tak hojne dotacje z zagranicy dawni właściciele zamku-najdłużej, przez ponad dwa wieki należał on do rodu Szafrańców, którym nadał Pieskową Skałę Ludwik Węgierski -nie mogli liczyć. Radzili sobie, zatem, jak umieli. Piotr Szafraniec, posądzany o kontakty z diabłem, w nadziei uzyskania złota, parał się alchemią. Jego syn Krzysztof zasłynął jako jeden z najgroźniejszych rodzimych raubritterów-w 1483 r. ścięto go pod Bramą Sandomierską na Wawelu za napady i mordy na kupcach jadących do Krakowa. „W podstępach nie dał się nikomu wyprzedzić, złodziejów i rozbójników poplecznik i towarzysz"
Mały Wawel
Dobre imię rodu Szafrańców oraz świetność zamkowi przywrócili ich spadkobiercy. Stanisław Szafraniec-kalwin, fundator zborów, humanista, przyjaciel uczonych i pisarzy, w tym Mikołaja Reja - przebudował w drugiej połowie XVI w. gotycki zamek na renesansową rezydencję zwaną „małym Wawelem", z dziedzińcem otoczonym krużgankami, loggią, ogrodem, kominkami i portalami w stylu włoskiego Odrodzenia. Jeden z następnych właścicieli, Michał Zebrzydowski ufortyfikował ją budując na sposób „nowowłoski" dwa potężne bastiony, osłaniające ją od wschodniej, najbardziej na atak narażonej strony. Kolejnej przebudowy zamku, z dzisiejszego punktu widzenia niezbyt szczęśliwej-budowlę unowocześniono pozbawiając jej renesansowego charakteru-dokonał w XVIII w. Hieronim Wielopolski.