Już niemal 2 mld zł warty jest polski rynek gier komputerowych. A w ostatnich latach coraz jaśniej na branżowym firmamencie świecą producenci ze Śląska.
Takie firmy jak The Farm 51, Jujubee, czy Artifex Mundi wypuszczają coraz ciekawsze tytuły i przebojem zdobywają nowe rynki. Na popyt narzekać nie mogą. Zapytani o problemy branży, odpowiadają zgodnie: brakuje pracowników.
Pieniądze to nie wszystko
- Nie jest prawdą, że dobra pensja rozwiązuje wszystkie problemy - podkreśla prezes Artifex Mundi Tomasz Grudziński. Wtóruje mu wiceprezes The Farm 51 Łukasz Rosiński. - Wielu specjalistów decyduje się na pracę za granicą, branża gier i generalnie IT są bowiem bardzo umiędzynarodowione - mówi.
Polskie uczelnie nie są w stanie wykształcić wystarczającej liczby specjalistów. - Na szczęście na Śląsku ten problem nie jest aż tak odczuwalny jak np. w Warszawie - podkreśla Michał Stępień, prezes Jujubee. Z pomocą przychodzi m.in. Uniwersytet Śląski. - Od czterech lat kształcimy studentów właśnie pod kątem tej branży. Niedługo pierwsi absolwenci wejdą na rynek pracy - zapowiada dr Remigiusz Kopoczek z Uniwersytetu Śląskiego. Studenci uczą się programowania, pisania scenariuszy oraz tworzenia grafiki.
Potencjał tkwiący w branży dostrzegło też Narodowe Centrum Badań i Rozwoju, które w tym roku uruchomiło program skierowany właśnie do producentów gier. Jego łączna wartość to niemal 0,5 mld zł. Praktycznie wszystkie firmy z branży deklarują, że powalczą o dofinansowanie.