„Muzeum Polaków ratujących Żydów w Markowej stało się symbolem pamięci obu narodów – polskiego i żydowskiego. Jest również świadectwem bogatej i wspólnej historii obu narodów i silnej więzi łączącej Polaków i Żydów" – napisał prezydent Andrzej Duda w pierwszą rocznicę otwarcia muzeum. I dodał: „Wierzę, że prawda o dziejach zagłady, o eksterminacji narodu żydowskiego i o pomocy niesionej współobywatelom przez ratujących ich Polaków będzie docierać do coraz szerszych kręgów społecznych i elit opiniotwórczych w Polsce i Europie, Izraelu i Stanach Zjednoczonych".
W ciągu roku miejsce to odwiedziło ponad 50 tys. osób. Coraz częściej w Markowej pojawiają się wycieczki Żydów z całego świata. Przyjeżdżają też wycieczki izraelskiej młodzieży. Specjalnie dla tych gości wszystkie opisy pod ilustracjami i mapami w muzeum – oprócz języka polskiego – są w języku angielskim oraz hebrajskim.
Muzeum powstało w miejscu tragicznych wydarzeń. Rankiem 24 marca 1944 r. niemieccy żandarmi zamordowali tam ośmioro Żydów. Zginęła też rodzina Ulmów, która ich ukrywała: Józef i jego będąca w ostatnim miesiącu ciąży żona Wiktoria. Oprawcy zastrzelili także szóstkę ich dzieci. Izraelski Instytut Pamięci Yad Vashem przyznał Ulmom tytuł Sprawiedliwi wśród Narodów Świata. W 2004 r. odsłonięto pomnik przypominający tamte wydarzenia, a od 2003 r. trwa proces beatyfikacji.
We wnętrzach muzeum prezentowane są m.in. zdjęcia wykonane przez Józefa Ulmę, który był pasjonatem fotografii. Przedstawiają one Markową i jej mieszkańców w okresie przedwojennym i podczas II wojny światowej. Wyjątkowo ciekawie wygląda część ekspozycji opisująca kryjówki, w których ukrywali się Żydzi, m.in. specjalnie budowane dla nich przez Polaków bunkry w piwnicach, lub pod łóżkami czy na strychach.