Reklama
Rozwiń
Reklama

Kazimierz „Łódzki” Wielki

Łódź jest miastem produkcji filmowych, łatwo więc sobie wyobrazić historical fiction, w którym Kazimierz Wielki pojawia się na Piotrkowskiej czy przy jednym z łódzkich pałaców.

Publikacja: 03.05.2017 22:30

Jacek Cieślak

Jacek Cieślak

Foto: Fotorzepa / Waniek Ryszard

Można się zastanawiać, czy byłby przerażony, czy może raczej starał się odnaleźć, na przykład w neogotyckiej architekturze, elementy tej, którą sam promował w miejscach, gdzie dziś rozciąga się Łódzkie. Pewnie nie byłby jako człowiek nowoczesny bardzo zszokowany nawet fabryczną i pofabryczną infrastrukturą. I tylko oglądając na przykład „Ziemię obiecaną" Andrzeja Wajdy, a może nawet czytając książkę Reymonta – byłby niepocieszony złym traktowanie robotników o chłopskim pochodzeniu. Był wszak „królem chłopów". Gniewałby się na Borynę czy nie? Może nie. Wszak sam miał ciągoty do romansów, o czym świadczy choćby historia jego kochanki Esterki z Opoczna, wcześniejszej o wieki całe od fabrykantów żydowskiego pochodzenia.

RP.PL i The New York Times!

Kup roczną subskrypcję w promocji - duet idealny i korzystaj podwójnie!

Zyskujesz:

- Roczny dostęp do The New York Times, w tym do: News, Games, Cooking, Audio, Wirecutter i The Athletic.

- RP.PL — rzetelne i obiektywne źródło najważniejszych informacji z Polski i świata z dodatkową weekendową porcją błyskotliwych tekstów magazynu PLUS MINUS.

Reklama
Regiony
Co dziewiąty mężczyzna w kraju ma problemy ze spłatą zaległych zobowiązań
Okiem samorządowca
Prezydent Olsztyna: Stawiamy na komunikację zbiorową
Regiony
Dolny Śląsk rewitalizuje linie kolejowe i inwestuje w pociągi
Regiony
Jak kupować mądrze gaz na zmiennym rynku
Materiał Promocyjny
Jak budować strategię cyberodporności
Regiony
Bezpieczne lato w Warszawie – dla wszystkich
Reklama
Reklama
REKLAMA: automatycznie wyświetlimy artykuł za 15 sekund.
Reklama
Reklama