W swojej prawie 100-letniej historii wypracowali sobie ważne miejsce na sportowej mapie Polski. Jak większość piłkarskich klubów na swoim koncie mają wzloty i upadki. Aktualnie utrzymują się na fali wznoszącej, ale doskonale pamiętają dowody wierności, kiedy dosłownie wszystko układało się źle.
– W ostatnich latach popularność naszego klubu nie jest tak duża jak w latach największych sukcesów, ale wystarczyły bardziej udane sezony i od razu na trybunach przybywało kibiców z bardziej oddalonych od Chorzowa części Śląska, zwłaszcza widoczne były samochody z rejestracjami ze Śląska Cieszyńskiego. Zdajemy sobie sprawę, że w wielu miejscowościach tamtej części regionu jesteśmy ciągle klubem piłkarskim pierwszego wyboru – mówi Janusz Paterman, prezes klubu. – Tradycyjnie też Ruch ma kibiców w podkieleckim Staszowie, Zawierciu czy Dąbrowie Górniczej, w Zakopanem. Zawsze imponująco liczna była grupa kibiców Niebieskich w Warszawie, choć nie przybrała żadnej formy organizacyjnej. Odbudowując pozycję Ruchu na piłkarskiej mapie Polski, nie tylko myślimy o aspektach sportowych, ale też chcemy odnowić i wzmocnić więzi łączące klub z kibicami w różnych częściach kraju i poza granicami Polski – zapewnia.