Kaznodzieja i żebrak

Śmierć ojca Jana Góry, dominikanina, odbiera Poznaniowi kawałek tożsamości. Piękniejszy kawałek. I ten bardziej kolorowy.

Publikacja: 03.01.2016 19:46

Kaznodzieja i żebrak

Foto: Fotorzepa/Waldemar Kompała

Nie wiem, czy był kapłanem idealnym. Raczej nie. Był maksymalistą, a ludzie nie lubią maksymalistów, bo są uciążliwi dla otoczenia, stawiają jakieś cele, wysoko zawieszają poprzeczkę. Nie są zbyt tolerancyjni dla czyichś błędów, tłumaczeń i wymówek. Góra też taki był. Nie znosił „ciepełka" – popijania herbatki i kawki w klasztornej salce, gadania o niczym, potoku słów usprawiedliwiających „nicnierobienie". Ludzie lubią kapłanów słuchających ich skarg i niekończących się narzekań. Ojca Jana, mam wrażenie, to nudziło i denerwowało. Rozmowa – owszem, ale twórcza, posuwająca sprawy do przodu, rozwiązująca jakieś problemy, wyznaczająca nowe cele, otwierająca furtki.

Już za 19 zł miesięcznie przez rok

Jak zmienia się Polska, Europa i Świat? Wydarzenia, społeczeństwo, ekonomia i historia w jednym miejscu i na wyciągnięcie ręki.

Subskrybuj i bądź na bieżąco!

Reklama
Regiony
Jak kupować mądrze gaz na zmiennym rynku
Materiał Promocyjny
25 lat działań na rzecz zrównoważonego rozwoju
Regiony
Bezpieczne lato w Warszawie – dla wszystkich
Regiony
Gapowicze regionalnym wyzwaniem dla samorządów
Regiony
Katowice stawiają na miejską infrastrukturę rowerową
Regiony
Dolny Śląsk konsekwentnie wspiera Ukrainę
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama