Z Rio de Janeiro przywiózł złoty medal w jeździe indywidualnej na czas w kolarstwie ręcznym oraz srebrny w wyścigu ze startu wspólnego na 60 km. Uzupełnił w ten sposób kolekcję założoną dzięki dwóm złotym medalom zdobytym cztery lata wcześniej w Londynie. Stał się w ten sposób jednym z najbardziej utytułowanych polskich paraolimpijczyków. Na Gali Mistrzów Sportu, w kategorii sportowców niepełnosprawnych, musiał jednak uznać wyższość Natalii Partyki. – Absolutnie nie czuję się zawiedziony, cieszę się, że byłem nominowany. Natalia jest znakomitą zawodniczką, w Rio wywalczyła przecież dwa złote medale – mówi.