Rz: Kiedy zaczynaliście biznes 27 lat temu, polscy turyści mieli zupełnie inne potrzeby: chcieli się wyrwać za granicę, a program i miejsce były sprawą drugorzędną. Zaczęliście od Włoch, bo papieżem był Polak, Jan Paweł II.
Piotr Henicz: Potraktujmy to jako piękną przenośnię... Ale uściślając: Największy wpływ na nasze decyzje miało zniesienia wiz do Włoch dla Polaków. Rzeczywiście, początki były spektakularne. Listy rezerwowe, telefony od przyjaciół z prośbą o załatwienie miejsca... Żadnych reklamacji. Listy prawdziwe, ze znaczkiem pocztowym, z podziękowaniem za wakacje życia. Tak zaczynaliśmy.