W podolsztyńskiej wsi spodziewają się tłumów wiernych. – Przez cały rok do sanktuarium przybywa wiele tysięcy pielgrzymów z Polski i z zagranicy. Na wrześniowych uroczystościach odpustowych każdego roku obecnych są ich setki tysięcy, a w tym roku spodziewamy się, że będzie ich dużo więcej – mówi ks. Marcin Sawicki, rzecznik prasowy archidiecezji warmińskiej.
Gietrzwałd stał się sławny dzięki objawieniom Matki Bożej, które miały miejsce 19 lat po objawieniach w Lourdes i trwały od 27 czerwca do 16 września 1877 roku. Głównymi wizjonerkami były: trzynastoletnia Justyna Szafryńska i dwunastoletnia Barbara Samulowska. – Obie pochodziły z niezamożnych polskich rodzin. Matka Boża przemówiła do nich po polsku – opowiada ks. Sawicki.
Matka Boża objawiła się pierwszy raz Justynie, kiedy powracała z matką z egzaminu przed przystąpieniem do Pierwszej Komunii Świętej. Następnego dnia Jasną Panią na tronie z Dzieciątkiem Jezus pośród aniołów nad klonem przed kościołem w czasie odmawiania różańca zobaczyła też Barbara Samulowska. Na pytanie dziewczynek: „Kto ty jesteś?", odpowiedziała: „Jestem Najświętsza Panna Maryja Niepokalanie Poczęta!", a na pytanie: „Czego żądasz, Matko Boża?", dziewczynki usłyszały: „Życzę sobie, abyście codziennie odmawiali różaniec!". – Matka Boska pragnęła podnieść na duchu ludność katolicką, zwłaszcza polską, uciemiężoną przez Kulturkampf Ottona Bismarcka. Pośrednio słowa pociechy Maryi Panny odnosiły się także do Polaków w zaborze rosyjskim, udręczonych prześladowaniem rządów carskich po powstaniu styczniowym – opowiada ks. Sawicki.
W Gietrzwałdzie objawiła się ponad 160 razy. Od 2005 roku trwa proces beatyfikacyjny Barbary Samulowskiej, która została zakonnicą i większą część życia spędziła na misji w Gwatemali.