Społecznicy wierzą, że miasto zmieni zdanie. Już raz zrobiło to w sprawie Łynostyrady – szlaku pieszo-rowerowego wzdłuż Łyny. – Wtedy urzędnicy też nie wsłuchiwali się w głosy mieszkańców, a potem nasze badania okazały się najważniejsze przy tym projekcie – tłumaczy Paweł Klonowski, szef Stowarzyszenia Inicjatyw Obywatelskich Wizja Lokalna w Olsztynie.
To ono prowadziło specjalną ankietę wśród mieszkańców w sprawie rowerów miejskich. Olsztynian pytano, jak ma wyglądać sieć wypożyczalni, gdzie się mają znajdować, czy początkowo tylko w centrum, czy od razu także na terenie innych osiedli, jak często by wypożyczali rowery, czy mają doświadczenia związane z podobnymi rozwiązaniami w innych miastach. Ankietę można było wypełnić w internecie do końca kwietnia. – Zrobiło to 1,2 tys. osób. To bardzo dużo, bo jak ratusz robił ankiety o zmianach na Starym Mieście, brało w nich udział po 200–300 osób – opowiada Paweł Klonowski. Jak wielu mieszkańców opowiedziało się za wprowadzeniem systemu miejskich rowerów? Na razie nie wiadomo. – Dopiero pod koniec maja będziemy mieli gotowy raport wraz z krótką analizą stanowiska mieszkańców – wyjaśnia szef stowarzyszenia. Podkreśla, że nie sprawdzano wyników cząstkowych, bo liczą się te ostateczne.
To już trzecie badanie opinii społecznej przeprowadzane przez Wizję Lokalną w Olsztynie. Wcześniej pod ogląd mieszkańców poddało ono kwestię modernizacji Dworca Zachodniego oraz przebieg i budowę Łynostrady. – Prezydenci przy trudnych sprawach nie chcą słuchać organizacji społecznych i mieszkańców, a potem, kiedy przynosimy im opracowania, korzystają z nich – opowiada Paweł Klonowski. Przypomina, że w przypadku Łynostrady urzędnicy nie chcieli wysłuchać mieszkańców, a potem opracowanie stowarzyszenia potraktowali jako bardzo ważny dokument w sprawie budowy tego szlaku pieszo-rowerowego.
Olsztyn jest jednym z nielicznych miast wojewódzkich, w których nie ma dotąd systemu miejskich wypożyczalni, choć temat był już podejmowany. – Zarząd Dróg, Zieleni i Transportu w Olsztynie rozmawiał z firmami realizującymi projekty rowerów miejskich w Polsce. Przeprowadziliśmy rozpoznanie rynku, możliwości oraz kosztu wdrożenia przedsięwzięcia w Olsztynie – przyznaje Patryk Pulikowski, rzecznik Urzędu Miasta w Olsztynie. A jak dodaje Paweł Pliszka, rzecznik ZDZiT, szacunkowy koszt trzy- lub czteromiesięcznego pilotażu, obejmującego cztery–pięć stacji i 30–35 rowerów, to około 150 tys. zł. Na razie miasto nie zdecyduje się na uruchomienie systemu. – Ze względu na planowane prace związane z budową dróg dojazdowych do obwodnicy Olsztyna, remontem ulic Pieniężnego i Partyzantów, a także pracami związanymi z rozbudową linii tramwajowej projekt roweru miejskiego w najbliższym czasie nie będzie podejmowany przez miasto – tłumaczy Patryk Pulikowski.
Paweł Klonowski zauważa, że argument o remontach padał już kilka lat temu, a urzędnicy tłumaczyli, że miasto nie jest wystarczająco przygotowane do rowerów. – Naszym zdaniem już jest. Poza tym właśnie na czas remontów ważnych ulic takie wypożyczalnie doskonale by się sprawdziły, bo byłby to dodatkowy środek transportu – tłumaczy szef Wizji Lokalnej w Olsztynie.