Najnowsze zapowiedziane przez koncern Toyota przedsięwzięcie – uruchomienie w Jelczu-Laskowicach produkcji 1,5-litrowego silnika benzynowego do napędów hybrydowych – będzie warte ok. 400 mln zł. Z kolei dwie inwestycje zapowiedziane w październiku ubiegłego roku – budowa w Wałbrzychu linii obróbczych i montażu, na których będzie produkowana przekładnia do silników hybrydowych o pojemności 1,8 l oraz budowa w Jelczu linii dla nowego silnika benzynowego o pojemności 2 l – pochłoną odpowiednio ok. 278 mln zł oraz ok. 370 mln zł. Zdaniem przedstawicieli branży motoryzacyjnej nowe inwestycje Toyoty mają dla rozwoju sektora szczególne znaczenie. – Produkcja silników, jako mocno skomplikowana, przyciąga wielu kolejnych inwestorów: m.in. poddostawców lub firmy z sektora badań i rozwoju – podkreśla Jakub Faryś, prezes Polskiego Związku Przemysłu Motoryzacyjnego.
Szansa dla inżynierów
Toyota Motor Manufacturing Poland obecnie produkuje w Wałbrzychu manualne skrzynie biegów do silników o pojemności od 1 do 1,8 l montowanych w modelach Aygo, Yaris, Auris, Avensis, Corolla i CH-R, a także 1-litrowe silniki benzynowe dla modeli Aygo i Yaris. Z kolei w Jelczu-Laskowicach powstają silniki wysokoprężne o pojemności 2,2 l dla Toyoty RAV4, diesle 1,4 l dla Yarisa, Aurisa i Corolli oraz benzynowa jednostka 1,5 l dla modelu Yaris. Wałbrzyska fabryka produkuje rocznie 720 tys. skrzyń biegów i 371 tys. silników, fabryka w Jelczu – 180 tys. silników. Oba zakłady zatrudniają w sumie blisko 2 tys. osób. Zaopatrują montownie samochodów Toyoty w Czechach, Wielkiej Brytanii, Francji i Rosji, a także w Turcji, Republice Południowej Afryki i Japonii.
Nowe przedsięwzięcia związane z produkcją elementów napędu hybrydowego pozwolą zwiększyć konkurencyjność zakładów. – Zastosowanie najnowszych technologii Toyoty tworzy nowe możliwości rozwoju dla naszych pracowników i bazy dostawców – mówi Dariusz Mikołajczak, dyrektor fabryki w Jelczu-Laskowicach. – Polscy inżynierowie uzyskają dostęp do najnowszej światowej technologii, a polskie firmy będą mogły liczyć na produkcję podzespołów dla potrzeb fabryk Toyoty – dodaje Witold Nowicki, wiceprezes zarządu Toyota Central Europe i członek zarządu Toyota Motor Poland.
Tego rodzaju inwestycje mają także duże znaczenie dla całej polskiej gospodarki. Zdaniem Krzysztofa Sengera, wiceprezesa Polskiej Agencji Inwestycji i Handlu, świadczą o dobrym klimacie inwestycyjnym, który nie tylko przyciąga nowych inwestorów, ale i zachęca do reinwestowania tych już działających w Polsce. – Ta decyzja (uruchomienie w Jelczu produkcji silnika 1,5 l do napędów hybrydowych – red.) jest tego najlepszym przykładem – powiedział Senger.
Nowa wizytówka miasta
Toyoty nie byłoby jednak na Dolnym Śląsku, gdyby nie korzystne warunki, jakie zaoferowano inwestorowi. Z jednej strony atutem była dogodna lokalizacja w centrum Europy, bliskość ośrodków akademickich, do tego silne tradycje przemysłowe w Wałbrzychu oraz w Jelczu-Laskowicach. Z drugiej – oferta przygotowanych i uzbrojonych działek inwestycyjnych, a także system zachęt związanych z funkcjonowaniem na terenie Wałbrzyskiej Specjalnej Strefy Ekonomicznej. Toyota była zresztą jedną z pierwszych firm, które zdecydowały się na inwestycję w wałbrzyskiej strefie. Jak twierdzi Maciej Badora, prezes strefy, przez blisko dwie dekady działalności Toyota zbudowała relacje z regionalnymi poddostawcami i usługodawcami, tworząc stabilną sieć kooperantów. – Koncern od początku angażuje się również w lokalne inicjatywy, przez co na stałe wpisał się nie tylko w gospodarczy krajobraz regionu, ale również w jego społeczny charakter – mówi Badora.