Reklama

Czy powódź nauczyła nas reagować na sytuacje kryzysowe?

Zarządzanie kryzysowe w Polsce polega na doraźnym dostosowywaniu rozwiązań do realiów sytuacji, a nie na spójnym, przewidywalnym mechanizmie. Konieczna jest systemowa współpraca państwa i społeczeństwa obywatelskiego – twierdzi Fundacja Batorego.

Publikacja: 21.10.2025 11:34

Czy powódź nauczyła nas reagować na sytuacje kryzysowe?

Foto: Adobe Stock

Z tego artykułu się dowiesz:

  • Jakie są główne wnioski z analizy zarządzania kryzysowego podczas powodzi w Polsce?
  • Jakie problemy ujawnił ten kryzys?
  • Jak lokalne społeczności i organizacje społeczne przyczyniają się do zarządzania kryzysowego?
  • Jakie wyzwania stoją przed samorządami, szczególnie w mniejszych gminach?

Zarządzanie kryzysowe w Polsce polega na doraźnym dostosowywaniu rozwiązań do realiów sytuacji, a nie na spójnym, przewidywalnym mechanizmie. Konieczna jest systemowa współpraca państwa i społeczeństwa obywatelskiego – twierdzi Fundacja Batorego.

W raporcie Fundacji im. S. Batorego „Kiedy pękają tamy. O państwie, wspólnocie i zarządzaniu kryzysem” eksperci Marcin Kotras, Konrad Kubala i Dawid Sześciło podkreślają, że jesienna powódź sprzed roku była testem gotowości państwa i lokalnych wspólnot na kryzysy. Przeanalizowali reakcję rządu, samorządów, służb ratowniczych, organizacji społecznych i mieszkańców i doszli do wniosku, że system „działał nie tyle zgodnie z planem, ile w trybie improwizacji”.

To oznacza, że słaba jest odporność polskiego państwa i społeczeństwa na sytuacje nadzwyczajne i kryzysowe. Zdaniem ekspertów zdolność mieszkańców zagrożonej wspólnoty do samoorganizacji, współdziałania, uruchamiania prywatnych zasobów materialnych i wykorzystania umiejętności obywateli jest w wielu sytuacjach nawet ważniejsza od sprawności zarządzania kryzysowego, profesjonalizmu służb ratowniczych, władz publicznych, jakości przepisów i procedur.

– W warunkach zawieszenia rutyny sprawczość przesuwała się od struktur centralnych ku lokalnym aktorom: samorządom, organizacjom społecznym i wspólnotom, działającym dzięki zaufaniu, relacjom i improwizacji – tłumaczy w opracowaniu Edwin Bendyk, prezes Fundacji im. S. Batorego.

Reklama
Reklama

Jakie są doświadczenia zarządzania kryzysowego w czasie powodzi?

Analiza powodzi z 2024 r. pokazała skalę problemów związanych z zarządzaniem kryzysowym w Polsce i umożliwia postawienie wniosków i rekomendacji, zwłaszcza że wciąż żyjemy w cieniu zagrożenia innymi kryzysami, w tym wojną, która nadal toczy się za wschodnią granicą.

Po pierwsze, kryzys odsłonił słabości zarządzania wielopoziomowego: brak koordynacji, opóźnienia i napięcia informacyjne (komunikacyjne). Państwo jest niezastąpione w zarządzaniu kryzysowym, ale nie zawsze umie współpracować z innymi. Dodatkowo zbyt powoli wykorzystywane są możliwości prawne, które umożliwiają uruchomienie najszerszego zakresu instrumentów zwalczania zagrożenia i ochrony mieszkańców np. ogłoszenia stanu klęski żywiołowej. Eksperci zastanawiają się nad wprowadzeniem bardziej precyzyjnej regulacji (na poziomie aktów wykonawczych do ustawy), które dawałyby Radzie Ministrów bardziej szczegółowe wytyczne na temat kryteriów wprowadzania stanu klęski żywiołowej.

Po drugie, kolejny raz kryzys (zwłaszcza po pomocy obywatelskiej wiosną 2022 r. po rozpoczęciu pełnoskalowej wojny Rosji przeciw Ukrainie) ujawnił potencjał współdzielonej odpowiedzialności społecznej. – Organizacje społeczne wielokrotnie działały jak „państwo awaryjne”, dostarczając pomoc bez formalnego wsparcia ze strony instytucji publicznych – tłumaczy Marcin Kotras. Ponieważ lokalni liderzy znają najlepiej mieszkańców, to oni powinni być formalnie partnerami systemu kryzysowego, a nie ratować sytuację na własną rękę.

Po trzecie, samorządy potrzebują większej autonomii, ale też profesjonalizacji działań, zwłaszcza w mniejszych gminach, w których brakuje personelu.

Po czwarte, dużą rolę w walce z kryzysem odegrały też media lokalne, szybko przekazując mieszkańcom ważne informacje. Komunikaty od nich miały większą moc sprawczą niż informacje z rządowego centrum bezpieczeństwa.

Po piąte, prawo daje narzędzia do działania, często zawodzi jednak ich stosowanie – przykładami są decyzje władz lokalnych o zabudowie terenów zalewowych (pomimo negatywnej opinii Wód Polskich) czy brak aktualizacji map ryzyka i terenów zalewowych.

Reklama
Reklama

Służby są OK, ale mamy za dużo centralnego sterowania

To wszystko oznacza, że system zarządzania kryzysowego w Polsce wymaga istotnych zmian. Ma opierać się na zasadzie przezorności, czyli na planach, ćwiczeniach i współpracy wyprzedzających zagrożenia. Bez tego w kryzysie pojawia się chaos, osłabiający reakcję państwa. Potrzebna jest sprawna koordynacja działań na różnych poziomach.

„Władze centralne, samorządy, sołtysi, organizacje społeczne i mieszkańcy muszą działać nie jak oddzielne segmenty, ale jak sieć, w której informacja, zasoby i odpowiedzialność krążą bez barier. Tylko wtedy społeczeństwo nie funkcjonuje w logice »od kryzysu do kryzysu«, lecz w logice trwałej gotowości i zbiorowej sprawczości” – napisali eksperci w raporcie. Władza lokalna powinna mieć więcej swobody decyzyjnej. Ale też powinna usprawnić przygotowanie do zarządzania kryzysowego, między innymi współpracując z organizacjami pozarządowymi.

Potrzebne jest uznanie roli i formalne włączenie organizacji społecznych do struktur zarządzania kryzysowego i systemu budowania odporności państwa, w tym zapewnienie im adekwatnego finansowania – uważają autorzy raportu.

Proponują zastanowienie się nad możliwością wprowadzenia prawnych ograniczeń prawa własności wynikających z konieczności ochrony przeciwpowodziowej.

Eksperci zwracają uwagę także na różne zjawiska, które – choć nie bezpośrednio – mają olbrzymi wpływ na sprawne zarządzanie w sytuacjach kryzysowych. To np. rotacja kadr w instytucjach odpowiedzialnych za zarządzanie kryzysowe (np. RCB, Wody Polskie, stanowiska urzędnicze w samorządzie lokalnym). Postulują więc poprawę atrakcyjności zatrudnienia w sektorze publicznym.

Gospodarka
Czarny czwartek Kremla. USA uderzają w ropę, a Unia w banki i sojuszników Rosji
Materiał Promocyjny
W poszukiwaniu nowego pokolenia prezesów: dlaczego warto dbać o MŚP
Gospodarka
TIGER Grzegorza Kołodki ma już 25 lat
Gospodarka
Własne surowce to bezpieczeństwo i stabilność
Gospodarka
Rosyjskie regiony bankrutują. Wojna Putina zabiera wszystkie dochody
Materiał Promocyjny
Stacje ładowania dla ciężarówek pilnie potrzebne
Gospodarka
Caracas przestraszyło się amerykańskiej inwazji
Materiał Promocyjny
Prawnik 4.0 – AI, LegalTech, dane w codziennej praktyce
Reklama
Reklama