Spór wokół uchwał dotyczących LGBT trwał od wielu miesięcy, ale dopiero ostatnie tygodnie przyniosły przełom. Wcześniej politykom opozycji nie udało się, w ramach kilku prób, doprowadzić do uchylenia kontrowersyjnych uchwał.
Teraz jednak sytuacja zaczęła się zmieniać. Pierwsze nieoficjalne sygnały, że w przypadku pięciu województw, gdzie treść uchwał kwestionowała Bruksela, dojdzie do ich uchylenia, zaczęły nadchodzić od lokalnych polityków PiS w ostatnich tygodniach. Sprawa dotyczyła pięciu regionów: województw lubelskiego, łódzkiego, świętokrzyskiego, małopolskiego i podkarpackiego.
Województwo świętokrzyskie już przyjęło nową uchwałę o „poszanowaniu wielowiekowej tradycji i kultury Rzeczypospolitej Polskiej oraz równouprawnienia i sprawiedliwego traktowania” – i anulowało poprzednią. – Ten zwrot szykował się od jakiegoś czasu. To wszystko dzieje się między innymi po kolejnych sygnałach z Warszawy, z Nowogrodzkiej. Można było to jednak rozwiązać nieco inaczej. Teraz jest wrażenie kryzysu, pośpiechu – podkreśla w rozmowie z nami jeden z polityków PiS.
Małopolska i Podkarpacie
W ubiegłą środę marszałek województwa małopolskiego Witold Kozłowski poinformował opinię publiczną, że powstał już projekt nowelizacji uchwały, w której pojawiają się odniesienia do kwestii LGBT.
– Zgodnie z oczekiwaniami usunęliśmy z niej wszystkie zapisy dotyczące wrażliwych tematów i nieprecyzyjnych zapisów. Czyli generalnie wszystkie fragmenty dotyczące sprzeciwu wobec ideologii LGBT – powiedział marszałek.
Czytaj więcej
Sejmik małopolski ma zamiar znowelizować uchwałę anty-LGBT, która spowodowała wstrzymanie unijnych dotacji dla regionu.
Głosowanie w tej sprawie odbędzie się w Małopolsce w poniedziałek 27 września. Również w poniedziałek odbędzie się sesja Sejmiku Województwa Podkarpackiego, w trakcie której tamtejsza uchwała zostanie też zmodyfikowana. – Zarząd województwa podkarpackiego będzie wnioskował o wprowadzenie do porządku najbliższych obrad Sejmiku Województwa uchwały, która anuluje sporną uchwałę z 2019 r., jednocześnie wprowadzając tekst nowego stanowiska dotyczącego tolerancji – mówi nam Tomasz Leyko, rzecznik prasowy Urzędu Marszałkowskiego Województwa Podkarpackiego.
Decyzje w Małopolsce i na Podkarpaciu sprawią, że kontrowersyjne zapisy pozostaną w uchwałach już tylko dwóch województw.
Komisja Europejska sygnalizuje, że zaobserwowano w tej sprawie „krok w dobrą stronę”.Sprawa dotyczy europejskich funduszy – ale nie tylko, bo ma również kontekst wewnętrzny w samej Zjednoczonej Prawicy. Przeciwko modyfikacji uchwał wypowiadała się i wypowiada Solidarna Polska zarówno na poziomie lokalnym, jak i ogólnokrajowym.
Spór o kartę
Do odwrotu szykują się też samorządowcy w województwie łódzkim. Tam nie chodzi wprost o „uchwałę anty-LGBT” (politycy PiS w kuluarach, i nie tylko, oburzają się zresztą na takie nazywanie uchwał w kontrze do – jak to określają – ideologii LGBT), ale o Samorządową Kartę Praw Rodziny, która została przyjęta w regionie na początku 2020 r. Karta zawiera zapis, który dotyczy ochrony rodziny „przed wpływami ideologii podważających autonomię i tożsamość rodziny”. Karta została w różnych wersjach przyjęta przez kilkadziesiąt samorządów. Łącznie z uchwałami w sprawie „ideologii” LGBT takich samorządów jest w Polsce ok. 100.
W ubiegłym tygodniu samorząd województwa łódzkiego odrzucił jednak wniosek radnych opozycji o uchylenie w całości karty. Zamiast tego w najbliższy wtorek sejmik ma się zająć jej modyfikacją. Politycy PiS liczą, że po tym, jak województwa zmienią treść uchwał, ten front sporu z KE się zakończy.
Wysoka stawka
Co jest stawką? Duże pieniądze. Na początek chodzi o fundusz REACT-EU, wsparcie dla lokalnych gospodarek oraz systemu ochrony zdrowia. KE zamroziła rozmowy w sprawie środków z tego funduszu, o czym informował np. marszałek województwa świętokrzyskiego Andrzej Bętkowski w trakcie sesji, na której radni uchylili sporną uchwałę w tym regionie. Dla tego województwa zamrożenie oznaczało utratę co najmniej 16 mln euro.
To oczywiście nie wszystko. Samorządowcy z opozycji podkreślali, że w tych regionach zagrożone są też kolejne środki. Tu już mowa o miliardach euro. Np. były wicemarszałek województwa małopolskiego Tomasz Urynowicz z Porozumienia wskazywał, że zagrożony jest też 1 mld 65 mln euro wydatków bieżących oraz 2 mld 576 mln euro nowych środków.
Taktyka sugerowania
Większość wspomnianych wcześniej uchwał pochodzi z lat 2019 i 2020. Spór o nie trwa już kilkanaście miesięcy. Przyspieszenie nastąpiło w ostatnich kilkunastu tygodniach. We wrześniu tego roku Komisja Europejska skierowała do wspomnianych wcześniej województw pismo, w którym przypomniała o wszczęciu postępowania dotyczącego naruszenia praw osób LGBTIQ.
Postępowanie ruszyło już 14 lipca, a KE dała samorządom czas do połowy września na reakcję oraz podjęcie „działań naprawczych”. KE podkreśliła, że jej zdaniem dokumenty przyjęte przez pięć województw naruszają zarówno Kartę praw podstawowych, jak i art. 2 traktatu o Unii Europejskiej. Co więcej, KE stwierdziła, że przyjęte dokumenty podają w wątpliwość, czy samorządy będą dysponować środkami zgodnie z horyzontalną zasadą niedyskryminacji.
Czytaj więcej
Rząd sygnalizuje samorządom konieczność modyfikacji kontrowersyjnych deklaracji. Również w sejmikach rośnie presja na złagodzenie tonu. W tle ryzyko utraty środków unijnych.
Kolejny ruch nastąpił ze strony rządu. W piśmie z 15 września 2021 r. skierowanym do wszystkich samorządów wiceminister funduszy Waldemar Buda podkreślił konieczność przestrzegania zasad horyzontalnych, w tym zapobiegania wszelkiej dyskryminacji. Wszystko w kontekście negocjacji w sprawie umowy partnerstwa 2021–2027. Ale minister przypominał też o perspektywie 2021–2027.
Wiceminister pisze oględnie o „stanowiskach światopoglądowych” i zwraca się do samorządów o „ich analizę i weryfikację, czy nie zawierają one zapisów, które niekiedy mogłyby potencjalnie stać się przedmiotem nadinterpretacji. W przypadku zidentyfikowania takich zapisów uprzejmie proszę o podjęcie stosownych modyfikacji”. Bo rząd oraz politycy PiS w tej sprawie przyjęli przede wszystkim taktykę „sugerowania” i podkreślania, że samorządy działają niezależnie.
Czy to koniec?
W Małopolsce o ryzykach dotyczących uchwały anty-LGBT mówił jako pierwszy były wicemarszałek województwa Tomasz Urynowicz (z Porozumienia), który domagał się wycofania uchwały w całości. 10 września został odwołany ze stanowiska. Wcześniej małopolscy radni PiS utrzymali w mocy deklarację w głosowaniu nad wnioskiem opozycji.
Urynowicz w trakcie konferencji prasowej w ubiegły piątek podkreślał, że potrzebna była szeroka konsultacja nowego brzmienia uchwały –również z KE. Tak by nie było żadnego ryzyka, że Małopolska nadal będzie odcięta od środków. Jak podkreślił, konieczne jest – jak w Świętokrzyskiem – uchylenie starej uchwały i przyjęcie nowej.
W jego ocenie tylko to sprawi, że nie będzie żadnego ryzyka,
iż środki z REACT-EU pozostaną zamrożone.