Z tego artykułu dowiesz się:
- Jakie są główne przyczyny wypadków z udziałem elektrycznych hulajnóg?
- Jak bardzo wzrosła liczba wypadków w ostatnich latach?
- Dlaczego prywatne hulajnogi są uznawane za szczególnie niebezpieczne?
- Jakie zmiany w prawie mają zwiększyć bezpieczeństwa na drogach?
Statystyki są alarmujące: w tym roku, tylko do połowy października, wydarzyło się już 1056 wypadków, w których poszkodowane zostały osoby poruszające się na elektrycznych hulajnogach – to o niemal 70 proc. więcej niż w tym samym okresie ubiegłego roku. W ciągu dwóch lat wzrost jest dwukrotny. Do czerwca takich zdarzeń było 450. W ponad połowie wypadków ucierpiały dzieci – wynika z policyjnych danych, których szczegóły poznała „Rzeczpospolita”.
Niebezpieczna jazda kończy się nie tylko potłuczeniami, urazami głowy, złamaniami, wstrząśnieniami mózgu, ale i śmiercią – dziesięć osób, w tym głównie dzieci, nie przeżyło jazdy. Szokujące są zwłaszcza dane dotyczące dzieci w wieku 7-14 lat. W ciągu dwóch lat nastąpił czterokrotny wzrost wypadków z ich udziałem.
Wypadków na hulajnogach przybywa praktycznie w całym kraju, przy czym w czołówce – i wypadków, i poszkodowanych – są duże miasta, gdzie dostępność hulajnóg, w tym prywatnych, jest największa. Co mówią szczegółowe dane, o które „Rz” zwróciła się do KGP?