Reklama

Wiesław Kozielewicz: sędziów Trybunału Stanu słusznie wyłączono w sprawie immunitetu sędzi Manowskiej

- Sędzia, w tym i sędzia Trybunału Stanu, z mocy prawa jest wyłączony od udziału w sprawie, w której był przesłuchany w charakterze świadka – mówi sędzia Wiesław Kozielewicz, prezes Izby Odpowiedzialności Zawodowej SN.

Publikacja: 02.10.2025 04:53

Sędzia Sądu Najwyższego Wiesław Kozielewicz w siedzibie SN w Warszawie

Sędzia Sądu Najwyższego Wiesław Kozielewicz w siedzibie SN w Warszawie

Foto: PAP/Albert Zawada

Dużo emocji i zainteresowania wywołuje ostatnio Trybunał Stanu. Instytucja bardzo rzadko wykorzystywana w naszej polskiej rzeczywistości. Jak pan ocenia to, co teraz się dzieje w TS?

Trybunał Stanu został powołany w okresie PRL-u ustawą z 26 marca 1982 r., w zamierzeniu po to, aby osądzić I sekretarza PZPR Edwarda Gierka, ale nie doszło do jego procesu. Wcześniej Trybunał Stanu istniał w okresie międzywojennym. Odbyła się tylko jedna rozprawa przeciwko Gabrielowi Czechowiczowi, ministrowi skarbu w rządzie marszałka Józefa Piłsudskiego. Ta sprawa została umorzona. Po 1990 r. Trybunał Stanu skazał dwie osoby w tzw. aferze alkoholowej, a uniewinnił trzech ministrów, w tym Czesława Kiszczaka. Zaś w XXI wieku umorzono, trwające wiele lat, postępowanie wobec ministra Emila Wąsacza. Te nieliczne postępowania przed Trybunałem Stanu wskazują na jego niewielką efektywność. Jak się więc w praktyce okazuje, wypowiadane przez polityków w debatach zapowiedzi postawienia konkretnej osoby przed Trybunałem Stanu, gdy w końcu do tego dojdzie, to najczęściej nie ma orzeczenia skazującego.

Ale teraz mamy sprawę, którą mógłby rozstrzygnąć Trybunał Stanu. Chodzi o immunitet Małgorzaty Manowskiej w TS. Tylko zrobiło się spore zamieszanie. Wielu sędziów TS zostało wyłączonych z orzekania. Czy słusznie?

Uważam, że słusznie. Sędzia, w tym i sędzia Trybunału Stanu, z mocy prawa jest wyłączony od udziału w sprawie, w której był przesłuchany w charakterze świadka. Ustawa o Trybunale Stanu z 26 marca 1982 r. w kwestiach w niej nieunormowanych odsyła do przepisów k.p.k. Z kolei art. 40 k.p.k. określa przypadki, kiedy sędzia jest z mocy prawa wyłączony od udziału w sprawie. Przesłuchanie w sprawie w charakterze świadka jest właśnie jednym z takich powodów. To jest elementarz. Jeżeli chodzi o uchylenie immunitetu, to Trybunał Stanu rozstrzyga w pełnym składzie, oczywiście z wyłączeniem tego sędziego, co do którego został złożony wniosek o uchylenie immunitetu. W każdej sprawie karnej strony mają prawo złożyć wniosek o wyłączenie sędziego. Taka jest procedura cywilizowanego państwa. Żadnemu sędziemu do głowy by nie przyszło, żeby orzekać w sprawie, w której wcześniej było się przesłuchanym w charakterze świadka.

Czytaj więcej

Umorzenie sprawy Manowskiej w Trybunale Stanu. Prokuratura Krajowa zabrała głos

To skąd ten bunt dużej części członków Trybunału Stanu?

Na płaszczyźnie interpretacji przepisów ustawy z 26 marca 1982 r. o Trybunale Stanu. Ja nie widzę powodów, do, jak pani redaktor określa, buntu.

Czy ten trzyosobowy skład Trybunału Stanu to był optymalny w zaistniałej sytuacji?

Poza sporem jest, że wniosku o wyłączenie sędziego, nie mogą, co do zasady rozpoznawać sędziowie, których ten wniosek dotyczy. W Sądzie Najwyższym jest ponad 90 sędziów, a zatem niebezpieczeństwo, że takiego wniosku o wyłączenie sędziego nie będzie miał kto rozpoznać, jest mniejsze. Ale w organach kolegialnych, mniej liczebnych, jak np. Trybunał Stanu, czy Trybunał Konstytucyjny, jest takie niebezpieczeństwo. Tu już nie ma takiego pola manewru. Trybunał Stanu liczy tylu sędziów, ilu liczy, a ci sędziowie Trybunału Stanu, wobec których złożono wnioski, nie mogą , co oczywiste, ich rozpoznać. My Polacy, jak się spojrzy na naszą historię, tworząc określone sytuacje, potwierdzamy tezę, iż mamy gen niszczenia instytucji własnego państwa. Moim zdaniem ta nasza genetyczna cecha powoduje , że temperatura sporu przesłania nam racjonalne myślenie o dobru państwa polskiego, jako naszej, wspólnej, podkreślam, wspólnej wielkiej wartości. Gdy chce się, aby „moje” było zawsze na górze, to w obszarze wykładni prawa nie jest trudno wykazywać, iż te interpretacje, które od dziesięcioleci stabilizowały funkcjonowanie państwa są wadliwe. W swoim rozumieniu oryginalnymi interpretacjami „rozwala” się utrwalone przez dziesięciolecia linie wykładnicze w obszarze prawa. Tworzy się „dziwne” konstrukcje interpretacyjne oraz aplikuje je w praktyce działania sądownictwa, organów władzy ustawodawczej i organów władzy wykonawczej. Był przecież w Polsce czas, gdy orzeczenia Trybunału Konstytucyjnego określono jako efekt „spotkania przy kawie i ciasteczkach” , twierdzono, że nie istnieją i ich nie publikowano w Dzienniku Ustaw.

Reklama
Reklama

Czytaj więcej

Wraca głośna sprawa immunitetu Manowskiej. Nowy ruch prokuratury

I cierpi na tym obywatel...

Właśnie tak. Obywatel procesuje się przed sądem przez, powiedzmy 3-4 lata, a w końcu okazuje, że nie wiadomo, czy ten wyrok, który w tym procesie zapadł istnieje czy nie. Tak państwo funkcjonować nie może. Sądy są dla ludzi, bo mają rozstrzygać ludzkie spory. Czasami odnosi się wrażenie, że prawnicy uwikłani w gorący spór interpretacyjny o tym zapominają, demontując tym instytucje demokratycznego państwa prawa, jakim jest Rzeczypospolita Polska. No dobrze, ktoś na to odpowie, cóż w tym złego, że instytucje państwa nam się „rozpłyną” , bo przecież będzie Unia Europejska, może i tak będzie.

A jak to jest z tymi immunitetami sędziowskimi? Jedne są uchylane szybko, inne sprawy czekają miesiącami.

W postępowaniach o uchylenie sędziowskiego immunitetu, są dwa tryby postępowania. Pierwszy to postępowanie w tzw. trybie 24-godzinnym , gdy sędzia czy prokurator zatrzymany na gorącym uczynku popełnienia przestępstwa, jest przywożony do SN i w ciągu 24 godzin od momentu pojawienia się jego w gmachu SN, po przeprowadzeniu posiedzenia, zapada rozstrzygnięcie co do immunitetu. Od 15 lipca 2022 r., to jest daty powstania Izby Odpowiedzialności Zawodowej, było pięć takich spraw, ostatnia wiosną tego roku. We wszystkich tych sprawach Sąd Najwyższy uchylił immunitet.

W drugim trybie postępowania, nazwę go zwyczajnym, wpłynęło do SN, w okresie od 15 lipca 2022 r. do 26 września 2025 r. łącznie 189 spraw w przedmiocie uchylenia immunitetu sędziego. Te sprawy są z wniosków oskarżycieli publicznych (prokuratorów), oskarżycieli prywatnych oraz oskarżycieli subsydiarnych. Zakończono 140 spraw. Pozostało zatem na dziś niezakończonych 49 spraw. Dominują wnioski prokuratorów IPN o uchylenie immunitetów sędziom za czyny związane z orzekaniem w sprawach z dekretu z 12 grudnia 1981 r. o stanie wojennym. Najczęstszym powodem skutkującym przedłużaniem się postępowania o uchylenie immunitetu są składane przez strony postępowania wnioski o wyłączenie sędziego SN, który został wyznaczony sprawozdawcą takiej sprawy lub złożenie wniosku o zbadanie spełnienia przez sędziego SN wymogów niezawisłości i bezstronności. Długotrwałe jest zwłaszcza postępowanie o zbadanie spełnienia przez sędziego SN wymogów niezawisłości i bezstronności (rozstrzyga o tym wylosowany spośród wszystkich sędziów SN skład pięcioosobowy), a do czasu jego zakończenia nie jest możliwe prowadzenie postępowania o uchylenie immunitetu.

A jak Izba Odpowiedzialności Zawodowej SN zostanie zlikwidowana, to co pan będzie robił?

Nie wiem, czy i kiedy ustawodawca podejmie taką decyzję. Przypomnę, że Komisja Europejska, w sprawozdaniu z 24 lipca 2024 r., stwierdziła m.in., że „Polska w zadowalającym stopniu osiągnęła dwa »nadrzędne kamienie milowe« , dotyczące wzmocnienia istotnych aspektów niezależności polskiego sądownictwa, w wyniku reformy systemu odpowiedzialności dyscyplinarnej sędziów obowiązującego od czerwca 2022 r. W szczególności zlikwidowano Izbę Dyscyplinarną Sądu Najwyższego i zastąpiono ją niezależną i bezstronną izbą Sądu Najwyższego; zreformowano również system środków dyscyplinarnych i usunięto kontrowersyjne przewinienia dyscyplinarne; wszyscy sędziowie, których dotyczyły orzeczenia Izby Dyscyplinarnej, uzyskali prawo do odwołania się w ramach nowego systemu do nowej izby w jasno określonym terminie, a wszyscy sędziowie zawieszeni przez Izbę Dyscyplinarną zostali przywróceni na stanowiska”. Jeśli natomiast chodzi o mnie, to z mocy art. 30 § 1 zdanie pierwsze ustawy z 23 listopada 2002 r. o Sądzie Najwyższym, który ma nadal zastosowanie do sędziów SN powołanych przed 1 stycznia 2019 r., a ja zostałem powołany na stanowisko sędziego SN 26 kwietnia 1999 r., z uwagi na osiągnięcie w grudniu tego roku siedemdziesięciu lat, przechodzę w stan spoczynku. Czas odpocząć.

Czytaj więcej

Spór o rzecznika dyscyplinarnego sędziów. Prezes SN: ja to rozstrzygnę
Sądy i trybunały
Sędzia Maciej Nawacki nakłada grzywnę za wniosek o wyłączenie neo-sędziego
Opinie Prawne
Sędzia Mariusz Ulman: Zostałem nazwany debilem, gnojem, hyclem
Sądy i trybunały
Spór o rzecznika dyscyplinarnego sędziów. Prezes SN: ja to rozstrzygnę
Sądy i trybunały
Manowska zawiadamia prokuraturę. Chodzi o działania Żurka wobec SN
Spadki i darowizny
Ten rodzaj testamentu jest niebezpieczny. Pokazują to wyroki Sądu Najwyższego
Reklama
Reklama