Kobiety w samorządzie: Trzeba przebić szklany sufit

Średnio co trzeci radny w gminach, powiatach i sejmikach województw to kobieta, ale tylko co ósmą gminą czy miastem rządzi przedstawicielka płci pięknej.

Publikacja: 07.03.2021 19:22

Na 2461 wójtów, burmistrzów i prezydentów w Polsce
tylko 299 to kobiety

Na 2461 wójtów, burmistrzów i prezydentów w Polsce tylko 299 to kobiety

Foto: Shutterstock_633371036

– Uważam, że my, kobiety, dostrzegamy to, co jest niewidoczne dla mężczyzn. Kobiety wnoszą dużo ciepła, dużo prawdziwych emocji i wartości do relacji międzyludzkich, bo bardziej niż na konkurencję nastawione są na współpracę. Jesteśmy konsekwentne w działaniu i skuteczne, dzięki czemu odnosimy sukcesy –  mówi Elżbieta Anna Polak, marszałek województwa lubuskiego od dziesięciu lat, a wcześniej wicemarszałek i burmistrz Małomic. Jest jedyną kobietą w Polsce, która stoi na czele urzędu marszałkowskiego.

Kobieta w samorządzie to częste zjawisko

8 marca to od ponad 100 lat Dzień Kobiet. Okazuje się, że samorząd przyciąga płeć piękną. Jak wynika z danych Krajowego Biura Wyborczego przekazanych „Życiu Regionów”, na 551 radnych wojewódzkich aż 161 to panie – czyli niemal co trzeci.

Na niższych szczeblach samorządu jest jeszcze lepiej. W gminach do 20 tys. mieszkańców i dzielnicach Warszawy jest w sumie ponad 32 tys. radnych, z czego ponad 10 tys.  to kobiety (31 proc).

Z kolei w radach powiatów i w radzie Warszawy zasiada łącznie ponad 6,3 tys. radnych, w tym 1555 pań. Szklany sufit kobiety nadal widzą, jeśli chodzi o kierowanie miastem czy gminą. Na 2461 obecnie sprawujących urząd wójta, burmistrza czy prezydenta tylko 299 to płeć piękna.

CZYTAJ TAKŻE: Małgorzata Trzaskowska: Kobiety mają prawo do równego traktowania i wynagrodzenia

Zaledwie dwoma miastami wojewódzkimi rządzą dziś panie: Łodzią Hanna Zdanowska i Gdańskiem Aleksandra Dulkiewicz.

– O pracy w samorządzie zdecydowała moja pasja, zainteresowania i kierunek studiów. Od zawsze byłam aktywną obywatelką, już jako nastolatka w szkolnym samorządzie, a będąc dorosła, rozpoczęłam zawodową współpracę z panem prezydentem Pawłem Adamowiczem – wspomina prezydent Dulkiewicz.

Przyznaje, że jak w każdej pracy są lepsze i gorsze dni. – W samorządzie, gdzie codziennie zapadają tysiące decyzji, głównym czynnikiem wywołującym stres jest czas. I oczywiście świadomość tego, że podejmowane decyzje wpływają bezpośrednio na funkcjonowanie całych społeczności, firm, szkół czy pojedynczych osób – opowiada  prezydent Gdańska.

Największą satysfakcję daje jej pojęcie tzw. sprawczości, czyli dzień, w którym można z satysfakcją otworzyć długo planowaną i przygotowywaną inwestycję. Albo gdy udaje się doprowadzić do pomyślnego finału ważne dla Gdańska negocjacje. – W piątek pożegnaliśmy ostatni wysokopodłogowy tramwaj w Gdańsku. Dzięki naszym wieloletnim zakupom wreszcie osoby niepełnosprawne poruszające się na wózku czy rodzic z dziecięcym wózkiem, czy senior nie będą się zmagali z wejściem do pojazdu. Bardzo często te trzy stopnie to było dużo za dużo. To właśnie daje najwięcej satysfakcji w samorządowej pracy – mówi Aleksandra Dulkiewicz.

A Hanna Zdanowska przyznaje, że praca samorządowca to ogromna satysfakcja i możliwość realnego wpływania na rzeczywistość. – W samorządzie rano wprowadzamy jakieś rozwiązania, w południe one wchodzą w życie, a wieczorem widać już ich skutki – mówi nam Hanna Zdanowska.

Łodzią rządzi od ponad dziesięciu lat. – I po tych latach prezydentury mam przekonanie, że razem z łodzianami zmieniliśmy Łódź w sposób, jaki trudno było sobie wcześniej wyobrazić – dodaje Zdanowska.

CZYTAJ TAKŻE: Niespełna 30 proc. radnych w Polsce to kobiety

Prezydent Łodzi mówi, że ukończyła politechnikę, jest  inżynierem i całe życie jest  pytana o to, czy bycie kobietą pomaga czy przeszkadza w pracy, czy da się ją godzić z życiem osobistym. – Ciekawe, że nikt o to samo nie pyta mężczyzn. Marzy mi się taka sytuacja, kiedy kobieta na budowie, w polityce, za sterami helikoptera przestanie być traktowana jako wyjątkowe zjawisko – mówi prezydent Łodzi.

Cieszy się, że dużo w tej sprawie zmieniło się przez ostatnie dziesięć lat. – Praca w samorządzie to dosłownie praca 24 h przez siedem dni w tygodniu i wymaga wielu poświęceń, ale dotyczy to zarówno kobiet, jak i mężczyzn – uważa prezydent Łodzi.

Prezydent Gdańska: – Być może jestem szczęściarą, ale w pracy zawodowej nigdy nie doświadczyłam gorszego traktowania z uwagi na płeć. – Raczej niektórzy panowie w relacji zawodowej starają się wykazywać aż nadto grzecznością. A przecież też nie do końca o to chodzi – mówi prezydent Gdańska.

Same musimy urządzać świat

W maju do grona prezydentów metropolii może dołączyć Ewa Leniart, od ponad pięciu lat wojewoda podkarpacki, a dziś kandydatka PiS w przedterminowych wyborach na prezydenta Rzeszowa.

– Uważam, że praca prezydenta nie będzie większym, ale innym wyzwaniem. Nie mam natomiast złudzeń, że sprawowanie każdej funkcji publicznej stawia na naszej drodze problemy na równi z szansami. Do tej pory nauczyłam się korzystać z tych drugich i nie unikać pierwszych – mówi nam pani wojewoda.Zdradza, że obecnie wśród jej współpracowników jest  wiele kobiet, ale nie brakuje także mężczyzn.

– W sprawach kadrowych – choć nie tylko – ufam swojej intuicji. Doświadczenie pokazuje, że jak na razie ta mnie nie zawodzi. Od osób, z którymi pracuję dziś i chciałabym pracować w przyszłości, oczekuję mądrości, kreatywności oraz inspiracji. To właśnie najbliższe otoczenie samorządowca nadaje rytm zachodzącym zmianom i buduje zaplecze dobrego gospodarza – mówi Ewa Leniart.

CZYTAJ TAKŻE: Samorządowcy stanęli po stronie protestów kobiet

Przyznaje, że na pewno ciężko pogodzić publiczną służbę z życiem rodzinnym. – Do tego potrzeba zrozumienia obu stron. Cieszę się, że najbliższe mi osoby zaakceptowały moją naturę. W zamian oddaję im każdą wolną chwilę. Taka relacja pozytywnie wpływa na życie zawodowe i jestem przekonana, że dotyczy to każdego z nas. Pozwala złapać dystans i spojrzeć na wyzwania z szerszej perspektywy – mówi wojewoda podkarpacki.

Przygoda Elżbiety Anny Polak z samorządem zaczęła się od Urzędu Gminy w Małomicach. Była tam inspektorem, radną, a w końcu burmistrzem. – Moja samorządowa przygoda zaczęła się od… kajaków. Moje dziewczyny z sekcji kajakowej nosiły kajaki na plecach po kilka kilometrów, a ja nie mogłam się doprosić budowy bazy sportowej. Dlatego zdecydowałam się przejść na drugą stronę mocy. Nie prosić, ale decydować. Zostałam radną gminy, następnie burmistrzem. Tak to się zaczęło – wspomina pani marszałek.

Na co dzień w pracy stawia na… różnorodność. – W partnerstwie jest wielka siła, bo gdy buduje się zespół, płeć nie ma znaczenia. Liczą się doświadczenie, wiedza, kompetencje, pracowitość i uczciwość, które są przecież niezależne od płci – podkreśla marszałek Polak.

Przyznaje, że pandemia jest szczególnym wyzwaniem w jej pracy. – W tak trudnych warunkach w ciągu 12 lat pracy w zarządzie województwa się nie znalazłam. Były różne momenty, zmagaliśmy się z wielkimi problemami, ale to jest sytuacja wyjątkowa, bo zdrowie i życie mieszkańców jest bardzo narażone – mówi pani marszałek.

Zachęca inne kobiety do działania w samorządzie. – Chcę, żeby kobiety były aktywne, doceniane. Trzeba promować modę na wyjście z cienia i przebicie szklanego sufitu. Nie możemy prosić o zmianę polityki w ważnych dla nas sprawach, tylko same musimy ją kreować. Nie przyglądać się, jak inni robią to za nas, ale naprawdę razem urządzać świat – uważa marszałek województwa lubuskiego.

– Uważam, że my, kobiety, dostrzegamy to, co jest niewidoczne dla mężczyzn. Kobiety wnoszą dużo ciepła, dużo prawdziwych emocji i wartości do relacji międzyludzkich, bo bardziej niż na konkurencję nastawione są na współpracę. Jesteśmy konsekwentne w działaniu i skuteczne, dzięki czemu odnosimy sukcesy –  mówi Elżbieta Anna Polak, marszałek województwa lubuskiego od dziesięciu lat, a wcześniej wicemarszałek i burmistrz Małomic. Jest jedyną kobietą w Polsce, która stoi na czele urzędu marszałkowskiego.

Pozostało 93% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Z regionów
Z Sejmu do sejmiku: Którzy posłowie przenieśli się do samorządu?
Z regionów
Były wiceprezydent Warszawy wyjaśnia, czemu chce być prezydentem Raciborza
Z regionów
Krzysztof Kosiński: Samorządy potrzebują 10 mld zł, by zrekompensować Polski Ład
Z regionów
Wybory samorządowe 2024: Czy II tura przyniesie polityczne trzęsienia ziemi?
Materiał Promocyjny
Jak kupić oszczędnościowe obligacje skarbowe? Sposobów jest kilka
Z regionów
Wybory samorządowe 2024: Niektórzy kandydaci wygrali dwa razy