Aldik, Jeżyk czy Kefirek? Co region to zupełnie inny sklep spożywczy

W Polsce działa kilkadziesiąt lokalnych czy regionalnych sieci i nic nie wskazuje, aby miało się to zmienić.

Publikacja: 30.07.2020 12:24

Sieć Aldi zaczynała podbój polskiego rynku od Śląska

Sieć Aldi zaczynała podbój polskiego rynku od Śląska

Foto: Shutterstock

Polski handel jest wciąż mocno rozdrobniony i choć liczba sklepów spożywczych spada – jest ich już poniżej 100 tys. – to wciąż nie da się go porównać do żadnego innego. Choć na skalę ogólnopolską karty rozdają wielkie sieci, to nadal w niemal każdym regionie można znaleźć markę sklepu spożywczego typowego tylko dla tej części Polski.

Wysyp małych firm

– Regionalne sieci to z całą pewnością jedna ze specyficznych cech polskiego rynku, podobne zjawisko widać choćby na Węgrzech, ale najbardziej wyraźne jest jeszcze w Grecji, Włoszech czy Hiszpanii – mówi Andrzej Faliński, prezes Forum Dialogu Gospodarczego. – To efekt silnych przyzwyczajeń konsumentów do lokalnych marek, choć także w Polsce można się spodziewać, iż lokalne sieci będą się konsolidowały w ramach pionowych porozumień z hurtownikami czy producentami, aby mieć dostęp do lepszych warunków cenowych, jak również mieć możliwość eksportu towarów – dodaje.

Kupujący mogą wiec trafić do sklepów Aldik, Jeżyk czy Kefirek, których w innej części kraju już nie spotkają. – Często jest to łakomy kąsek dla dużych graczy, którzy chętnie by taką firmę przejęli, ale nie jest to takie proste. Zazwyczaj to rodzinne przedsiębiorstwa rosnące od lat, które są w dobrej kondycji – mówi jeden z prezesów dużej sieci. Z powodu ograniczeń związanych z ruchem w sklepach konsumenci chętniej wybierali w tym okresie sklepy mniejsze, położone jak najbliżej ich miejsca zamieszkania. W efekcie lokalne, niewielkie placówki zyskiwały, a traciły najmocniej duże sklepy, zwłaszcza hipermarkety.

CZYTAJ TAKŻE: Na Różycu w dzień targowy

Lokalność polskiego handlu widać też mocno, jeśli chodzi o nastawienie sieci międzynarodowych, które niekoniecznie rozpoczynają swoją ekspansję od wielkich miast. Tam, w największych centrach handlowych, zazwyczaj ruszają pierwsze sklepy znanych marek odzieżowych, ale ze sklepami spożywczymi sytuacja jest zupełnie inna. Wiele z nich rozpoczynało, i nadal rozpoczyna, rozwój od mniejszych miast, a nie największych aglomeracji. I często latami rosną głównie w jednym regionie.

Sieć Mere od dwóch lat informowała o planach uruchomienia w Polsce ponad 100 sklepów. Choć momentami wydawało się, że nic z tego nie wyjdzie, teraz wygląda na to, że ruszył pierwszy sklep pod szyldem tej marki w Częstochowie – o czym „Rzeczpospolita” informowała jako pierwsza. To typowy hard dyskont: towary sprzedawane wprost z palet, bardzo ograniczony asortyment. Po latach podboju rynków wschodnich sieć ma już trzy sklepy w Niemczech, planuje tam kolejne, jak również chce wejść na inne rynki.

Także niemiecka sieć Aldi przed laty za cel swojej ekspansji w Polsce wybrała Śląsk – i nadal jest najmocniejsza w zachodniej części kraju, choć ma już też pierwsze sklepy, np. w Warszawie. W ostatnim roku otworzyła jednak nowe biura regionalne w Krakowie, Gdańsku, Lublinie i Szczecinie, co pokazuje, iż powraca do planów rozwoju i zapowiada nawet trzykrotny wzrost liczby sklepów do końca 2022 r.

– Mamy ambitne plany rozwoju sieci na najbliższe lata. W ich ramach do końca 2022 roku chcemy potroić liczbę otwieranych sklepów. Oczywiście, jest to uzależnione od wielu zmiennych i dajemy sobie prawo do bieżącej aktualizacji – mówi Oktawian Torchała, prezes Aldi w Polsce. – Jak pokazują wydarzenia ostatnich miesięcy na świecie, sytuacja może zmieniać się dynamicznie, ale to jest cel, do którego dążymy. Minione dziesięciolecie stworzyło doskonałe podwaliny do tego kroku, jesteśmy gotowi do przejęcia nowych obiektów czy działek – dodaje.

Firma ma w Polsce 141 sklepów. W minionym roku otwartych zostało sześć, od stycznia zaś sieć otworzyła cztery sklepy.

Lokalność w cenie

Grupa POLOmarket z kolei swoją centralę ma w regionie kujawsko-pomorskim, ale coraz śmielej zapuszcza się w inne części kraju. Firma podaje, iż zaczynała w 1997 roku od 27 sklepów. Dziś jest to już ponad 280 nowoczesnych placówek na terenie całej Polski i blisko 2,5 mld obrotu netto rocznie. – Miesięcznie odwiedza nas prawie 9 mln klientów w całym kraju – podaje firma.

W Wielkopolsce swój podbój rynku rozpoczęła z kolei francuska grupa Muszkieterów, która w ramach systemu franczyzowego prowadzi sklepy spożywcze Intermarché oraz budowlane Bricomarché. Dopiero co otworzyła 8. w województwie mazowieckim i 167. w Polsce supermarket z produktami do domu i ogrodu. Była to także pierwsza placówka w aglomeracji warszawskiej – w miejscowości Babice Nowe.

CZYTAJ TAKŻE: Bazar i galeria handlowa mogą się lubić

– Jednym z priorytetów Muszkieterów jest zaangażowanie społeczne, dlatego uruchomienie sklepu wiąże się z licznymi dodatkowymi korzyściami dla lokalnych mieszkańców. Wśród nich są: 24 nowe miejsca pracy, organizowanie akcji społecznych, a także zasilanie budżetu gminy dodatkowymi dochodami pochodzącymi z podatków – mówi Kinga Witkowska, właścicielka sklepu Bricomarché w Babicach Nowych.

Północno-wschodnia część kraju to z kolei obszar ekspansji sieci Topaz, którą w 1993 r. założył Zbigniew Paczóski, przedsiębiorca z Sokołowa Podlaskiego. – Kiedy ten sektor na rynku stawał się coraz bardziej zatłoczony, wydawało mi się, że konkurowanie przedsiębiorstwa z polskim kapitałem z firmą zagraniczną było nierealne. Jednak udało się. Każdy kolejny supermarket jest częścią sieci, której sklepy odwiedza 1,5 miliona klientów miesięcznie. Proponujemy ponad 35 tysięcy najwyższej jakości produktów od około 600 producentów i dostawców z całej Polski – mówi dzisiaj.

Sieć Topaz to obecnie ponad sto placówek (55 sklepów własnych, 65 w sieci franczyzowej) w czterech województwach wschodniej, a także centralnej, Polski: m.in. w Mińsku Mazowieckim, Siedlcach, Warszawie, Węgrowie czy Sokołowie Podlaskim.

Polski handel jest wciąż mocno rozdrobniony i choć liczba sklepów spożywczych spada – jest ich już poniżej 100 tys. – to wciąż nie da się go porównać do żadnego innego. Choć na skalę ogólnopolską karty rozdają wielkie sieci, to nadal w niemal każdym regionie można znaleźć markę sklepu spożywczego typowego tylko dla tej części Polski.

Wysyp małych firm

Pozostało 93% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Z regionów
Wybory samorządowe 2024: Koniec z wieloletnimi prezydentami i burmistrzami
Materiał Promocyjny
Wykup samochodu z leasingu – co warto wiedzieć?
Z regionów
Wybory samorządowe 2024: Ilu posłów zostanie prezydentami?
Z regionów
Prezydent miasta idzie do parlamentu? Rząd już nie wyznaczy komisarza
Z regionów
Z Sejmu do sejmiku: Którzy posłowie przenieśli się do samorządu?
Z regionów
Były wiceprezydent Warszawy wyjaśnia, czemu chce być prezydentem Raciborza