Wyludnia się większość polskich regionów

Tylko w czterech województwach, na czele z Mazowszem, w minionym roku wzrosła liczba mieszkańców. W pozostałych 12 jest ich teraz mniej niż na początku 2018 r. W części z nich ten spadek trwa już od lat.

Publikacja: 23.07.2019 22:45

Warszawy miała w zeszłym roku najwyższy przyrost ludności wśród polskich miast

Warszawy miała w zeszłym roku najwyższy przyrost ludności wśród polskich miast

Foto: AdobeStock

Ponad 14,6 tys. osób ubyło w ciągu minionego roku z woj. śląskiego, które było w 2018 r. rekordzistą spadku liczby mieszkańców – wynika z najnowszych danych GUS. Jednak ten największy w skali kraju uszczerbek nie był dla Śląska tak dotkliwy (0,3 proc. ludności), jak sięgający 6,2 tys. osób spadek w woj. świętokrzyskim, bo ono straciło w zeszłym roku 0,5 proc. mieszkańców.

Jak zwracają uwagę autorzy raportu GUS, nie dość, że świętokrzyskie od kilku lat notuje najwyższy ubytek liczby ludności, to w dodatku występuje tam jeden z najwyższych współczynników ubytku naturalnego (czyli więcej ludzi umiera niż się rodzi), a także ujemnego salda stałych migracji wewnętrznych.

W praktyce oznacza to, że wielu mieszkańców świętokrzyskiego, które ma jedną z najwyższych stóp bezrobocia (7,6 proc. w czerwcu br.), przenosi się na stałe do innych regionów. Na przykład do sąsiadujących z nim Mazowsza i Małopolski, które jako jedne z nielicznych województw mogą się pochwalić wzrostem liczby mieszkańców.

Magnes Warszawy

Liczba ludności Mazowsza zwiększyła się w minionym roku o prawie 18,8 tys. osób (0,3 proc.) głównie dzięki dużej skali napływu migrantów. Zarówno tych z zagranicy, jak i z kraju, czyli migracji wewnętrznych. Jedni i drudzy kierują się zwykle do Warszawy, która miała w zeszłym roku najwyższy przyrost ludności wśród polskich miast.

CZYTAJ TAKŻE: Więcej innowacji na lokalnych rynkach pracy

Można przypuszczać, że właśnie tutaj trafiła część mieszkańców, którzy odpłynęli w ciągu ubiegłego roku z woj. łódzkiego (zanotowało drugi liczbowo spadek liczby ludności po Śląsku – prawie o 10 tys.) czy lubelskiego, gdzie na początku tego roku mieszkało o 8,7 tys. osób mniej niż rok wcześniej. W całej Polsce, na początku tego roku było nas o 22,4 tys. (o 0,1 proc.) mniej niż rok wcześniej. W części regionów spadku liczby ludności nie daje się zatrzymać już od kilkunastu lat.

Z kolei Małopolska, gdzie liczba mieszkańców zwiększyła się niemal o 9,2 tys. – zarówno dzięki migracjom z innych części kraju, jak i przyrostowi naturalnemu – przyciąga przybyszów m.in. z sąsiadujących z nią woj. świętokrzyskiego i Podkarpacia (choć tam spadek ludności był minimalny).
Migracje wewnętrzne i solidny przyrost naturalny wspierają też sytuację ludnościową woj. pomorskiego, które było w minionym roku liderem pod względem tempa wzrostu mieszkańców (0,4 proc.) plasując się zaraz za Mazowszem pod względem ich liczby – o 9,3 tys. Czwartym z regionów, który ludnościowo jest „na plusie” było woj. wielkopolskie, gdzie przybyło prawie 4,8 tys. osób.

Wsi spokojna

Dane GUS wskazują, że Polacy coraz częściej chcą mieszkać na wsi (np. w willowych osiedlach pod miastem); w zeszłym roku zwiększyła się o 14,7 tys. liczba mieszkańców wsi, których przybywało przede wszystkim w Wielkopolsce i na Pomorzu.

CZYTAJ TAKŻE: Alarm dla średnich miast – grozi im katastrofa

Natomiast spadła i to sporo, bo o 37,2 tys. liczba mieszkańców miast – najwięcej w woj. śląskimi i łódzkim – w których mieszka prawie 60 proc. z nas. Tyle, że coraz mocniej ich liczba przesuwa się w kierunku grupki największych ośrodków. Prof. Przemysław Śleszyński z PAN, podkreślał w swoim ubiegłorocznym raporcie, że coraz więcej regionów i miast staje przed wizją wyludnienia, starzenia się mieszkańców i utraty funkcji społeczno-gospodarczych. Według niego, aż 122 ośrodki w Polsce wymaga szczególnego wsparcia państwa, by choćby spowolnić tempo niekorzystnych zmian.

Ponad 14,6 tys. osób ubyło w ciągu minionego roku z woj. śląskiego, które było w 2018 r. rekordzistą spadku liczby mieszkańców – wynika z najnowszych danych GUS. Jednak ten największy w skali kraju uszczerbek nie był dla Śląska tak dotkliwy (0,3 proc. ludności), jak sięgający 6,2 tys. osób spadek w woj. świętokrzyskim, bo ono straciło w zeszłym roku 0,5 proc. mieszkańców.

Jak zwracają uwagę autorzy raportu GUS, nie dość, że świętokrzyskie od kilku lat notuje najwyższy ubytek liczby ludności, to w dodatku występuje tam jeden z najwyższych współczynników ubytku naturalnego (czyli więcej ludzi umiera niż się rodzi), a także ujemnego salda stałych migracji wewnętrznych.

Pozostało 80% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Z regionów
Wybory samorządowe 2024: Koniec z wieloletnimi prezydentami i burmistrzami
Materiał Promocyjny
Wykup samochodu z leasingu – co warto wiedzieć?
Z regionów
Wybory samorządowe 2024: Ilu posłów zostanie prezydentami?
Z regionów
Prezydent miasta idzie do parlamentu? Rząd już nie wyznaczy komisarza
Z regionów
Z Sejmu do sejmiku: Którzy posłowie przenieśli się do samorządu?
Z regionów
Były wiceprezydent Warszawy wyjaśnia, czemu chce być prezydentem Raciborza