Miejskie pszczoły dają coraz więcej miodu

Katolicki Uniwersytet Lubelski rozwija swoją miejską pasiekę. Na stawianie uli decydują się też samorządy.

Publikacja: 15.05.2019 15:08

Moda na ule w aglomeracjach przyszła do nas z Zachodu

Moda na ule w aglomeracjach przyszła do nas z Zachodu

Foto: Pszczelarium

Domki dla pszczół stoją już m.in. w Krakowie czy w Ciechanowie, a wkrótce staną też w Bydgoszczy. Te pracowite owady dobrze sobie w mieście radzą. – Pszczoły miejskie potrafiły pozyskać prawie dwukrotnie więcej pożywienia, a co za tym idzie, wyprodukować także więcej miodu. To było zaskakujące odkrycie – przyznają mgr Łukasz Nicewicz z Uniwersytetu Śląskiego, jeden z pomysłodawców utworzenia tam pasieki, oraz dr hab. prof. UŚ Mirosław Nakonieczny kierujący Katedrą Fizjologii Zwierząt i Ekotoksykologii UŚ, opiekun przedsięwzięcia. – W tym sensie wiejskie pola rzepaku i gryki przegrały z niepozorną wydawałoby się przestrzenią w centrum Katowic – dodają naukowcy.

Na KUL powstanie wkrótce studenckie koło miłośników pszczół. To odpowiedź na coraz większe zainteresowanie miejskim pszczelarstwem. Już w 2016 roku na uczelni pojawił się pomysł na gadżet promocyjny – „KUL-owski miód”. – Chcieliśmy, by miód był naprawdę uniwersytecki, a ponieważ wiedzieliśmy, że w kilku miastach w kraju i wielu na świecie prowadzone są pasieki miejskie, postanowiliśmy na jednym z budynków KUL ulokować kilka pszczelich rodzin – opowiada dr Lidia Jaskuła, rzecznik prasowy lubelskiego uniwersytetu.

""

Miejska Pasieka Artystyczna na dachu lubelskiego Centrum Spotkania Kultur.

regiony.rp.pl

Obowiązujące wówczas w Lublinie przepisy zabraniały stawiania uli, dlatego uczelnia zdecydowała się zabiegać o ich zmianę. Zorganizowała m.in. pierwszą konferencję „Pszczoła w mieście”. Po dyskusji przepisy zmieniono i dzięki temu ule stanęły na dachu jednego z budynków KUL. Mieszkają w nich pszczoły miodne i nieagresywne. Opiekuje się nimi student studiów doktoranckich ks. Tomasz Gałuszka, który jest pszczelarzem z zamiłowania, a doświadczenie zdobywał w rodzinnych stronach.

– W ubiegłym roku z jednego tylko pszczelego domku wybraliśmy ok. 70 kg miodu, co daje trzy razy wyższy wynik niż średnia krajowa – twierdzi dr Lidia Jaskuła. KUL przygotowuje też nowe miejsce dla pszczół. W sumie ma być dziesięć uli.

Własne pasieki stawiają też samorządy. Kraków jako pierwszy samorząd w Polsce w 2017 roku zdecydował, żeby stworzyć system niewielkich, pięcioulowych pasiek, głównie na dachach budynków. – Pasieka Kraków to pomysł zakrojony na szeroką skalę, wpisujący się w politykę proekologiczną miasta – mówi Iga Chylicka z krakowskiego ratusza. Pasieka Kraków składa się z pięciu uli wielkopolskich. Domki dla pszczół ustawiono m.in. na dachach Nowohuckiego Centrum Kultury, Domu Erazma, Zarządu Budynków Komunalnych, Centrum Obsługi Mieszkańców, Ekospalarni czy Galerii Kazimierz. Pasiekami opiekują się wykwalifikowani pszczelarze, którzy w ciągu sezonu zbierają miód i przekazują miastu jako produkt promujący Kraków. Za część techniczną projektu odpowiada Zarząd Zieleni Miejskiej.

Samorządowa pasieka od roku działa w Ciechanowie w ramach projektu służącego ochronie ginących owadów. Na dachu miejscowego ratusza stanęło pięć pszczelich domków. Początkowo miód wytwarzało tam ok. 100 tysięcy pszczół, ale ma ich być 350 tys. Zebrany miód samorząd rozdaje podczas lokalnych uroczystości oraz wykorzystuje jako gadżet promocyjny. W sumie w ubiegłym roku zorganizowano tam trzy urzędowe miodobrania, w czasie których zebrano w sumie około 150 kg miodu.

– Nasze pszczoły budzą ogromne zainteresowanie wśród mieszkańców, ale też np. oficjalnych delegacji odwiedzających urząd. Wielu gości z ciekawością wchodzi na dach i zawsze wszyscy są pod wrażeniem tego pomysłu. Jest to taka nasza ekologiczna ciekawostka i zarazem jedno z bardzo wielu działań służących środowisku i przyrodzie – mówi Krzysztof Kosiński, prezydent miasta, który od czasu do czasu sam dogląda pasieki. Prezydent podkreśla, że ciechanowskie pszczoły są bardzo łagodne, a urzędnicy szybko przyzwyczaili się do ich obecności. – Niektórzy żartują, że obecność pracowitych pszczół to dla nich dodatkowa motywacja do pracy. Mogę potwierdzić, że w naszym urzędzie kadra pracowitością wcale nie ustępuje pszczołom – dodał prezydent Ciechanowa.

Bydgoszcz planuje dopiero założyć własną pasiekę z trzema–czterema ulami. – Trwa wybór odpowiedniej lokalizacji na jej montaż – zdradza Marta Stachowiak, rzecznik prezydenta Bydgoszczy. Ule mają stanąć w ramach międzynarodowego projektu BeePathNet. Jego celem jest popularyzacja i rozwój pszczelarstwa w warunkach miejskich oraz poprawa warunków bytowania owadów zapylających.

Domki dla pszczół stoją już m.in. w Krakowie czy w Ciechanowie, a wkrótce staną też w Bydgoszczy. Te pracowite owady dobrze sobie w mieście radzą. – Pszczoły miejskie potrafiły pozyskać prawie dwukrotnie więcej pożywienia, a co za tym idzie, wyprodukować także więcej miodu. To było zaskakujące odkrycie – przyznają mgr Łukasz Nicewicz z Uniwersytetu Śląskiego, jeden z pomysłodawców utworzenia tam pasieki, oraz dr hab. prof. UŚ Mirosław Nakonieczny kierujący Katedrą Fizjologii Zwierząt i Ekotoksykologii UŚ, opiekun przedsięwzięcia. – W tym sensie wiejskie pola rzepaku i gryki przegrały z niepozorną wydawałoby się przestrzenią w centrum Katowic – dodają naukowcy.

Pozostało 84% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Kup teraz
Z regionów
W Warszawie otwarto nowy most pieszo-rowerowy. "Symbol i wizytówka stolicy"
Z regionów
20 lat samorządów w Unii Europejskiej. Jakie wyzwania na przyszłość
Z regionów
20 lat Polski w UE. "Rzeczpospolita" wyróżnia samorządy