Wspomniał pan o współpracy nauki z samorządami. Konferencja ma zbliżać te dwa światy. Na czym może polegać współpraca i jakie korzyści może przynieść?
Wiele projektów oczywiście realizujemy wspólnie od lat. Każdy samorząd potrzebuje obszaru doradczego. Ale my potrzebujemy połączenia sił. Czasami nasz głos jest samodzielny i w tej samodzielności może jest mniej słyszalny. Pierwszy etap polegał na tym, byśmy spotkali się z ekspertami i porozmawiali. To się sprawdziło, dlatego że zaczęliśmy rozmawiać o obszarach, które nas w kraju otaczają, czyli o gospodarce, usługach społecznych, o jakości. Takim szczególnym tematem są właśnie usługi społeczne. W świecie nauki jest to analizowane, a w świecie praktyki po prostu jest to widoczne. Więc wzmocnienie wspólnego głosu będzie miało duży wymiar. Bardzo nam też zależało, aby to były poważne, silne instytucje. Nieprzypadkowo w Wieliczce zobaczymy jako współorganizatorów Uniwersytet Jagielloński, Uniwersytet Ekonomiczny, ale zobaczymy też przedstawicieli uniwersytetów z Bukaresztu, Kijowa, myślę, że także z Niemiec, Francji. Świat nauki będzie bardzo mocno reprezentowany w różnych dziedzinach, również związanych z innowacyjnością. Spotkają się praktycy i teoretycy, będą także przedstawiciele izb gospodarczych. Według mnie to będzie stanowiło o sile konferencji, która – tak jak poprzednia – zakończy się konkretnymi wnioskami i projektami. Bardzo mocno podczas konferencji zabrzmi tematyka ukraińska, czyli połączenia świata nauki Ukrainy i Polski, również przy wzmocnieniu samorządów. Dlaczego? Dlatego, żeby osoby na przykład z Ukrainy miały możliwość uzyskiwania podwójnych świadectw, ukraińskiego i polskiego, a żeby ten obszar praktyczny był w wymiarze samorządowym.
Patrząc na program konferencji, zauważyłem bardzo silną obecność kwestii zrównoważonego rozwoju, zielonej transformacji, w tym w wymiarze samorządowym. Jakie miejsce zajmują te zagadnienia w koncepcji samorządu 6.0?
Już w październiku zdecydowaliśmy, że powołamy Instytut Zrównoważonego Rozwoju wspólnie z partnerami z Bukaresztu i Ukrainy. Ma on połączyć nasze projekty w wymiarze ekologicznym, czyli w ochronie środowiska, ale również w usługach społecznych. Bo tak naprawdę zrównoważony rozwój nie jest niczym odległym. On wymaga planowania – jak my to nazywamy – jak najbliżej mieszkańców. Często jesteśmy świadkami różnych globalnych spotkań i dyskusji, ale przyszła pora na rozmowę o tym, co jest w naszych miejscach zamieszkania. Jeżeli chcemy stworzyć siłę zrównoważonego rozwoju, powinniśmy rozmawiać o usługach społecznych, o codziennym funkcjonowaniu komunikacji, dostarczania wody, odprowadzania ścieków, bo to jest ochrona środowiska. Często idziemy za daleko, a zapominamy o takich podstawowych rzeczach. Dlatego instytut stał się płaszczyzną naszej rozmowy, ale również planowania. W Wieliczce zabrzmi głos właśnie w tych wymiarach, przy bardzo mocnym głosie ekspertów. Tak by nie była to tylko rozmowa, ale żeby powstały wspólne rozwiązania ukierunkowane na przygotowanie projektów, również unijnych, międzynarodowych.
Zaintrygował mnie temat jednej z sesji dotyczący wpływu innowacji na funkcjonowanie wspólnot lokalnych. Jaki jest ten wpływ?
Proszę zobaczyć, jak świat się szybko zmienia. Dziś wszyscy mówią o sztucznej inteligencji, o usługach, o komórkach, o łączności. I choć o tym nie myślimy, to w rzeczywistości w tym wszystkim jest innowacyjność. Więc usługi społeczne też potrzebują coraz wyższych standardów. Uczelnie są tu kluczem, dlatego że ich obszary badawcze pokazują rozwiązania, które przyspieszą nasze funkcjonowanie. Przyspieszała je czasami wojna, jak ta w Ukrainie, czasami pandemia. Ale my byśmy chcieli, żeby teraz zmiany przyspieszyła nauka, żebyśmy nie celowali na oślep. Tylko żebyśmy na przykład powiedzieli, że w kwestiach energetycznych chcielibyśmy, żeby dane miasto, duże czy małe, było samowystarczalne, tu potrzebujemy jasnego głosu naukowców. Żeby już nie przedobrzyć, żeby nie powiedzieć, że każdy będzie budował elektrownię atomową, bo to jest niewykonalne, czy że każdy będzie budował jakieś inne rozwiązania, bo po prostu jest to niemożliwe. Może wspólne projekty trzeba zrealizować w obszarze trochę większym, metropolitalnym. Ale według mnie, aby przekonać do tego naszych mieszkańców, potrzebny jest głos ekspertów. Dialog społeczny jest tutaj kluczem.